Miecz zagłady

Złe serce prowadzi nikczemny miecz.

Nie będzie nam dane zobaczyć momentu, w którym Ryunosuke dotknął ciemności. To stało się dużo wcześniej. Patrzył w otchłań zbyt długo, a teraz kroczy ścieżką śmierci. To obłąkany samuraj owładnięty potrzebą ciągłego doskonalenia fechtunku. Droga miecza i śmierci nieustannie się przenika, to dwie wciąż krzyżujące się ścieżki, jedno jest ściśle powiązane z drugim.

Początek filmu to epizod, który dobitnie pokazuje wpływ Ryunosuke na otaczający go świat. To samo wydarzenie trzeba traktować dosłownie, bo przedstawia człowieka okrutnego. Jednocześnie można ten wątek czytać jako metaforę. Amoralny samuraj to ilustracja upadającej epoki, moment przełomowy dla kraju, koniec szogunatu. Ryunosuke zabija nieznajomą osobę mijając ją na ścieżce, to starzec pielgrzym który razem z córką przemierzał kraj. Córka nie widziała tego wydarzenia. Świadkami jesteśmy tylko my, widzowie. Ryunosuke z zimną krwią szlachtuje starca i idzie dalej. Kolejny epizod, raptem po kilku minutach, to tylko potwierdzenie tego, z jakim będziemy mieli do czynienia człowiekiem. Mija go złodziej z łupem, a Ryunosuke puszcza go wolno.

Miecz zagładyRyunosuke, kwintesencja amoralności. Samuraj o spojrzeniu diabła.

Miecz zagłady to jeden z bardziej zagadkowych filmów samurajskich jakie przyszło mi oglądać. Został nakręcony na podstawie powieści Kaizana Nakazato, którą autor zaczął pisać w odcinkach w 1913 roku. Zmarł w 1944 roku i nie zdążył dokończyć całej opowieści. Z pewnością japoński widz, który ma szerszą wiedzę dotyczącą pewnego okresu historycznego, może lepiej odczytać to filmowe dzieło.

Napisałem bowiem o upadku pewnej epoki. Tak, w kraju rządziły różne frakcje, szogunat rzeczywiście upadał, ale część chciała przywrócić na tron cesarza. Dla widza z zachodu te wątki mogą być niejasne, trudno połapać się w uwarunkowaniach dotyczących motywów. Oczywiście można to skrócić do stwierdzenia, że chodziło o władzę. I to w zasadzie powinno nam wystarczyć, bo kwintesencją tego utworu jest próba przedstawienia postaci, która traci równowagę, stacza się do piekła, a jednak ciałem jest wciąż wśród żywych. I nie zamierza opuścić gardy.

Ze swoim mieczem jest nie tylko antybohaterem zagadkowym. Zdecydowanie jest mistrzem. Znajomość swojego dość nietypowego stylu (cichy styl) opanował do perfekcji. Roznosi się więc wieść o jego umiejętnościach, a sam on roztacza wokół siebie aurę bólu i cierpienia. Wszystko co czyni, odbija się w jakimś stopniu na krajobrazie, ludziach, zachowaniach.

Wybitny, wciąż robi ogromne wrażenie. Zdjęcia to perfekcja.

Wybitny film to taki, który potrafi uderzyć w widza z kilku stron. Tutaj aktor odtwarzający główną rolę, Tatsuya Nakadai, sprawia że mamy do czynienia z arcydziełem. Nakadai od początku przykuwa naszą uwagę, ciągle skupiony, dumny, traci rezon tylko wtedy gdy widzi innego samuraja, który być może mógłby mu zagrozić. To niezapomniana sekwencja, w której mistrz miecza, Toranosuke Shimada (Toshirō Mifune, niesamowity występ nawet jeśli to tylko epizod) odpiera atak i kładzie trupem cały oddział roninów na zaśnieżonej drodze. To są wspaniałe sceny, które reżyser filmu Kihachi Okamoto wraz z operatorem Hiroshi Muraiem, zaprezentował perfekcyjnie. Wykorzystanie pewnych cech kina noir zaskutkowało tym, że czarno biały świat samurajów to świat grozy, czarnej posoki, pięknych snopów światła, cienia w którym kryją się koszmary. Sceny, gdy samuraj walczy na śniegu, albo te gdy po prostu kroczy po ścieżkach usłanych trupami robią ogromne wrażenie.

Miecz zagłady

To nie jest łatwy film w odbiorze, można mieć zastrzeżenia do tempa, dla nieuważnego widza pojawią się niejasności fabularne. Ale to jednocześnie jeden z najlepszych obrazów filmowych z nurtu jidai-geki. Posępny, prezentujący figurę samuraja który z jednej strony wierzy w trening, drogę miecza, umiejętności, czyli wierzy w wiele praw wywodzących się z kodeksu. Z drugiej strony to przecież diabeł w ludzkiej skórze. Prawdziwą przyjemnością dla widza jest zdzieranie znaczeniowych warstw i przyglądanie się jego zachowaniu.

Miecz zagłady to wielki film, niezwykły, potrafi przyprawić o szybsze bicie serca. Jest też niejednoznaczny, opisuje wiele nikczemnych zachowań, ale też pokazuje desperacje, strach, pragnienie zemsty (kobieta, której Ryunosuke zabił męża, a która teraz dzieli życie z samurajem). Ci, z najbliższego otoczenia antybohatera najczęściej cierpią, ale targają nimi różne emocje. Bo ten film jest głównie o emocjach.

 

Patryk Karwowski

Czas trwania: 119 min
Gatunek: akcja, dramat, samurajski
Reżyseria: Kihachi Okamoto
Scenariusz: Shinobu Hashimoto
Obsada: Tatsuya Nakadai, Yūzō Kayama, Michiyo Aratama, Toshiro Mifune
Zdjęcia: Hiroshi Murai
Muzyka: Masaru Sato