Polowanie

Don Medford, doświadczony twórca telewizyjny ma na swoim koncie jedynie dwa pełnometrażowe filmy. Oba miały swoja premierę w 1971 roku. To dwa solidne tytuły reprezentujące kino gatunkowe, Organizacja z Sidneyem Poitierem w roli głównej i Polowanie z Genem Hackmanem i Oliverem Reedem.

Polowanie to amerykański western (w zasadzie brytyjsko amerykański), który smakuje jak włoskie spaghetti (kręcony prawilnie w hiszpańskiej Andaluzji) i to takie polane ostrym sosem. W rzeczy samej poziom przemocy i brutalny wydźwięk filmy Medforda jest tu wyjątkowo mocny. Dla mnie, dzisiaj, to jednocześnie jeden z bardziej okrutnych westernów. Medford stoi niejako w opozycji do hollywoodzkich historii, w których, mimo wszystko, widz mógłby spodziewać się jakichś optymistycznych obrazków.  

Polowanie od pierwszych chwil nie pozostawia złudzeń, finał to tylko wbijanie gwoździ do trumny. Dziki Zachód to jedno, w tym aspekcie widzieliśmy już wiele filmów, które pokazywały ten świat w sposób bezgranicznie krwawy. Ale Polowanie to coś więcej, to bezlitosny przykład tego, jak działa umysł człowieka przesiąkniętego nienawiścią, który nie potrafi wyjść poza świat własnych potrzeb.

PolowaniePolowanie i historia kobiety, która wpada z deszczu pod rynnę.

W bezwzględnym Polowaniu, pośród ludzi, mężczyzn, którzy biorą (dosłownie) to, na co mają ochotę, istnieje tylko jedna niewinna osoba. Melissa (Candice Bergen) jest żoną bogatego i brutalnego ranczera. W pierwszych scenach widzimy przebitki z życia małżeńskiego. Nie są to miłe obrazki. Brandt Ruger (Gene Hackman) to sadysta. Taki też wiedzie żywot w domowym ognisku. Egzekwuje siłą, znęca się, a za chwilę (na chwilę zaspokojony) wyrusza na wyprawę myśliwską z przyjaciółmi, podobnymi zamożnymi mężczyznami. Darz bór, chciałoby się napisać i w drogę. Nie jest to wyprawa pośród gnoju i znoju. Panowie wyruszają luksusowym wagonem, w którym mogą w dalszym ciągu zaspokajać już pozamałżeńską chuć. Mają przecież dosztukowane do swojego wypadu naręcze nałożnic. I tutaj Brandt kontynuuje swoje sadystyczne pasje, znęca się nad prostytutkami. To jedna strona filmowego medalu. Z drugiej nie jest wcale lepiej.

Poznajemy bandę Franka Caldera (Oliver Reed). Każdy jeden tutaj to wredny typ, Calder góruje nad resztą charyzmą jest więc hersztem. Gdzie się pojawiają tam sieją pogrom, ale dzisiaj mają chyba wolne, po prostu przemieszczają się ze stanu do stanu. Traf chciał, że na ich drodze leży miasteczko, w którym mieszka Melissa, żona Rugera. Calder bezceremonialnie porywa ją na oczach latorośli, dla których kobieta jest nauczycielką. Powód? Otóż Calder wymyślił sobie, że w tej krwawej podróży zaczerpnie nauki czytania i pisania. Dlatego zabrał sobie na drogę nauczycielkę. Ta będzie musiała mu dawać nauki pod pistoletem. Karą będzie głodówka. Gdy o całym zajściu dowiaduje się Ruger, rusza w pościg. Na stanie ma nowoczesne karabiny (model Martini-Henry), które zaopatrzone w długie lunety będą od tej pory siać spustoszenie w szeregach bandy Caldera.

Czołówka pośród krwawych i okrutnych westernów.

Polowanie od początku nie pozostawia więc złudzeń. To ten przykład filmowego obrazu, który bez ogródek, bez upiększeń, w sposób prawdziwy przedstawi barbarzyńskie reguły obowiązujące na Dzikim Zachodzie. Znamienne jest to, że twórcy wcale nie musieli uciekać się do jakiejś wojny lub wojenki z którymś z Indiańskich plemion. Postawili naprzeciw siebie dwójkę białych facetów, z których jeden bierze to, na co ma ochotę, a drugi nie spocznie dopóki nie odzyska wszystkiego, co do niego należy. Pośrodku stoi kobieta, traktowana jak własność, przedmiot, karta przetargowa.

Polowanie

Można mieć pewne obiekcje, co do środkowej części filmu, a raczej tego zwrotu w relacjach pomiędzy Melissą, a Calderem. Niech będzie to jakiś przykład syndromu Sztokholmskiego, wtedy można to lepiej przełknąć.

Film jest brutalny, wśród recenzji z premiery można nawet odczytać zarzuty jakoby Medford skupiał się tylko na epatowaniu takimi właśnie środkami wyrazu. Ale moim zdaniem Polowanie musi być brutalne, właśnie po to by przedstawić naturę tych ludzi i naturę samego związku.

Wspaniałe kreacje aktorskie i muzyka. Pisałem o tym, że Polowanie smakuje jak spaghetti western. Polowanie również tak brzmi. Za muzykę był bowiem odpowiedzialny Riz Ortolani, twórca ścieżek dźwiękowych do takich filmów jak Nadzy i rozszarpani, Nie torturuj kaczuszki, Dni gniewu i wiele innych. Chyba nie trzeba więcej pisać jakiego rodzaju melodie tutaj usłyszycie.

Polowanie to western okrutny i bezlitosny. Dostarcza emocji przez cały seans. Finał jest oczywiście bezpardonowy. Nie mógłby być inny, to przejmujące domknięcie całej krwawej rzezi.

Patryk Karwowski
Czas trwania: 111 min
Gatunek: western
Reżyseria: Don Medford
Scenariusz: Gilbert Ralston, William W. Norton, Lou Morheim
Obsada: Oliver Reed, Gene Hackman, Candice Bergen, Simon Oakland, Ronald Howard
Zdjęcia: Cecilio Paniagua
Muzyka: Riz Ortolani