Paradisio

Jan Kabaciński rzucił granat na czystą kartkę papieru. Co pozostało po wybuchu? Samo najtisowe dobro. Gruba krecha wychodząca prosto z zinowych oparów sprzed kilku dekad, rysunki z ostatnich stron w Twoim zeszycie od gery i polaka. W tle wielkie draby z giwerami, k i ch w dymkach.

Fabularnie zatem wchodzimy do wehikułu czasu i przenosimy się do lat 90. Jesteśmy wciąż w naszym pięknym kraju nad Wisłą. Zmienił się tylko nurt, zachodzą zmiany ustrojowe. Gangsterzy nie wiedzą w co włożyć ręce, toną w robocie. Zewsząd pojawiają się okazje, a policja musi decydować się na coraz to brutalniejsze zagrywki.

ParadisioLata 90. w ich najbardziej zuchwałej odsłonie.

U Kabacińskiego dzieje się tyle, co na dobrej dyskotece w Mielnie w 1997 roku. Jest głośno, niebezpiecznie, pewnie ktoś po mordzie dostanie. Taki to komiks, oferuje sporo dobrej zabawy. To również komiksowa zadyma, bo scenariusz, moim zdaniem, jest trochę pretekstowy. Chodzi tutaj głównie o tę artystyczną nonszalancję, w dzisiejszym rozumieniu nawet groteskę.

To nie jest do końca moja bajka, nie będę ściemniać. Szanuję jednak całą drogę, którą przebył autor od pierwszej do ostatniej strony. Nie ugiął się, z żelazną konsekwencją wyciąga artefakty z czasów mojej młodości, zarzuca tekstami z Psów, wykańcza awangardą. Paradisio nosi w sobie tego nieskrępowanego niczym ducha komiksu niezależnego, który krąży w drugim obiegu. Abstrakcja u autora wychodzi mocno poza kadry, te są wręcz rozszarpywane. Wkrada się tu jednocześnie chaos. Gdy Jan Kabaciński wyrusza na wojnę, zacząłem się gubić.

Paradisio

Wizualnie to jest styl, który trzeba kupić z całym bagażem. Nie ma tu półśrodków. Postaci mają bicepsy, które rozsadzają odzież, tła są dość proste, wciąż największym atutem jest tempo. Szalone lata 90. w Paradisio to właśnie to poczucie wezbranej fali przemian. Jeżeli kupicie od pierwszej strony styl autora, wyjdziecie z tego wehikułu w pełni usatysfakcjonowani. Ja jednak traktowałem Paradisio z dystansem. Raczej jako ciekawostkę. Może prolog?

Patryk Karwowski

Rysunki: Jan Kabaciński
Scenariusz: Jan Kabaciński
Ilość stron: 52
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Timof i cisi wspólnicy
Format: 170 x 240 mm

KOMIKS UDOSTĘPNIONY PRZEZ WYDAWCĘ. ZNAJDZIESZ GO NA PÓŁKACH