Jason, a właściwie John Arne Sæterøy czyli norweski twórca komiksów jest niezwykle oszczędny przy kreowaniu swoich światów. Oszczędny, ale jednocześnie treściwy. Dla mnie Jason to trochę Jarmusch w wersji graficznej. Absurdalny humor, dobrze wkręcające się w głowę czytelnika krótkie opowieści mocno osadzone w gatunkowym podłożu. Jednocześnie, przy zachowaniu tego gatunkowego krajobrazu, na tym poletku wyrastają inne niż zazwyczaj rośliny. Niby western, a clue opowiastki to pojedynek szachowy. Niby sci-fi, a rzecz idzie o rozdzierający dramat rodzinny.
Jim Jarmusch, Woody Allen, nawet Buster Keaton.
Nie chciałbym zdradzać fabuły żadnej z pięciu historyjek. Każda oferuje emocje innego rodzaju. Zaczyna się od Emily przesyła pozdrowienia, bardzo mrocznej opowieści o… morderstwie i zemście. Jest tu zatem, już gatunkowo, miejsce na sci-fi, western, noir, dramat.
Dla mnie Low Moon i inne historie to komiks idealny do kontemplowania i podziwiania ascetycznej formy. Proste historie, antropomorfizacja, gruby kontur, wyraziste kolory, skąpe dialogi. Historie przeniesione na kadry niczym w storyboardzie. Czasem sam ruch, wydarzenie, przejście bohatera z lokacji do lokacji jest rozpisany na kilka stron. W międzyczasie sporo się dzieje, to komiks dla uważnych. Nierzadko jedną z postaci możesz dojrzeć w oknie, zmieni się czyjeś spojrzenie, ktoś wypowie jedną kluczową kwestię.
Melancholia, czyli kwintesencja Jasona.
Jest to więc bardzo przyjemny zbiór kilku komiksowych opowiadań. Jason ma moim zdaniem dryg do zwięzłych zdań, które wbija w czytelnika i oczekuje reakcji. To ten moment, który spada na nas niczym tak długo wyczekiwana kwestia Cichego Boba w Sprzedawcach. Przez cały film siedział cicho, aż w końcu coś powiedział. I było to ważne. Podobnie jest w opowiadaniach zawartych w tym zbiorze.
To ciekawa rzecz, świadoma, relaksująca, czasem wchodzi głęboko pod skórę i rzeczywiście zastanawiamy się nad znaczeniem historii, nad istotą zabiegu narracyjnego, zagadką. Nie ma takiej możliwości by przejść obok, bez żadnej refleksji. Jason umiejętnie wypełnia strony melancholią, nostalgią, czasem czymś groźnym, innym razem zupełnie oderwanym od rzeczywistości. To też ciągły balans na linii pomiędzy absurdem, a czymś podanym na serio. Pisałem w kontekście komiksu w odniesieniu do twórczości Jima Jarmuscha. Tak, sporo tu reżysera filmu Poza prawem. Ale poza nim widzę tu też ten inteligentny humor spod znaku Woody Allena. Ten smutek pomieszany z komizmem jest cechą charakterystyczną dla Norwega. Niekiedy wchodzi nawet na terytorium slapsticku, ma przez to w sobie sporo oryginalnego uroku. Intrygujący komiks.
Rysunki: Jason
Scenariusz: Jason
Tłumaczenie: Jakub Syty
Ilość stron: 216
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Kurc
Format: 165 x 235 mm
KOMIKS UDOSTĘPNIONY PRZEZ WYDAWCĘ. ZNAJDZIESZ GO NA PÓŁKACH