Dojrzewanie

Nie będzie miło, znowu dam się ponieść emocjom. Znacie te wszystkie historie, w których palacze pozywają po kilkudziesięciu latach palenia wielkie koncerny tytoniowe ubiegając się odszkodowania za lata niszczenia płuc? Myślicie, że jest szansa na to, żeby pozwać właścicieli Facebooka, Instagrama, Tik Toka, Youtube’a i innych mediów społecznościowych za niszczenie żyć dzieciaków? Pozwy za wprowadzenie każdego jednego „usprawnienia” zaczynając od emotek, które kształtujący się umysł dziecka odbiera tak bardzo osobiście? A przecież roześmiana buzia pod komentarzem to tylko czubek góry lodowej całej tej chorej grypsery.

Jasne, nie ma szans na takie pozwy, przy zakładaniu kont zgadzasz się na wszystko, a ewentualna odpowiedzialność spływa tylko na dziecko, później na ciebie, rodzica, opiekuna. Trzeba korzystać odpowiedzialnie, powiedzą. Tylko, że odpowiedzialność nie jest wpisana w status dorastania. Nastolatek nie jest odpowiedzialny, on dopiero się tego uczy. A jak to zrobić w tak agresywnym środowisku w sieci?

DojrzewaniePołamane życiorys. Social media, które potrafią doprowadzić do tragedii.

W jednej ze scen miniserialu Dojrzewanie, gdy rodzice już chyba się pogodzili z faktem, że ich syn będzie oskarżony o morderstwo, zachodzą w głowę jak to się stało. Przecież wydawało się, że gdy siedzi w pokoju przy komputerze jest tam bezpieczny. Co może się stać? To kluczowy moment tej produkcji. Oczywiście nie można demonizować każdego jednego narzędzia do komunikacji, ale z własnego przykładu, nie zagłębiając się w szczegóły, wiem ile zła może przynieść taki chociażby Instagram. To nie jest miejsce na apele, to jest miejsce na moje zdanie, czas na moją wypowiedź o brytyjskim miniserialu Dojrzewanie.

To bardzo ważny serial. Nie mam zamiaru oceniać zabiegów formalnych, nie będę się wypowiadał o tym, co było udane, nieudane. Ktoś będzie siedział na krawędzi fotela przez cztery godziny (serial to właśnie cztery epizody, każdy trwa godzinę), ktoś inny znudzi się dość szybko. Ci, których sprawy nie dotyczą mogą machnąć na fabułę ręką. Jeżeli nie posiadasz dzieci będzie ci trudniej odnieść się do problemów. Ale jeżeli masz w domu dorastającą młodzież, to warto, mimo wszystko, poświęcić ten czas.

Dojrzewanie do przejmujący dramat rodzinny.

Serial nie daje odpowiedzi, ale przedstawia szereg zachować, prezentuje działanie systemu, zadaje pytania. Cztery epizody to podzielona na cztery części opowieść o zatrzymaniu, pracy inspektora policji, przesłuchania przez psychologa i kończymy wglądem w życie rodziny tuż przed procesem. Samego procesu nie będzie, nie musi być, tu chodzi o coś innego. O próbę zrozumienia co się stało i dlaczego to się stało. Kto nawalił? Ja za winnego uznałem całą współczesną kulturę oceniania, komentowania. Dzieciaki nie mają łatwo, kiedyś wszystko było prostsze. To klasyk w tłumaczeniu, słowa kogoś, kto już jest stary i może patrzyć z bezpiecznej odległości. Internet to szereg szyfrów, to pole bitwy na półsłówka, przeważnie błędnie odebranych, źle rozumianych. Niedopowiedzenia przynoszą wiele bólu, środowisko nie pomaga. Jasne, rodzic musi być tym silnym fundamentem, na którym dziecko może znaleźć oparcie, ale nie jesteśmy w stanie podtrzymywać tej kruchej budowli przez 24 godziny. Powinniśmy? Być może.

Dojrzewanie

A słowem o samym serialu i filmowej robocie, to mogę odnieść się tylko w superlatywach. Imponująca praca całej ekipy. Cztery odcinki podzielone na cztery mastershoty, doskonałe występy aktorskie, wspaniałe występy młodych aktorów. Konieczny do oglądania w skupieniu i powadze. Ważne są gesty, detale, spojrzenia i przede wszystkim słowa.

Patryk Karwowski

Twórca serialu: Jack Thorne, Stephen Graham
Reżyseria: Philip Barantini
Scenariusz: Jack Thorne, Stephen Graham
Obsada: Stephen Graham, Ashley Walters, Erin Doherty, Owen Cooper
Muzyka: David Ridley, Aaron May
Zdjęcia: Matthew Lewis