Uśmiechnij się

Film zarobił ponad 200 milionów dolarów przy budżecie 17 milionów. To wielki sukces, wszyscy się uśmiechnęli.

Nie jest to film, który mógłby mi dostarczyć większej rozrywki. Tak naprawdę, to nie do końca wiem w którą stronę chciał skręcić reżyser. Horror psychologiczny? Na pewno. Ale wszyscy wiemy, że w tym nurcie nakręcono wiele lepszych obrazów. Makabra? Parker Finn potrafi uderzyć mocno, jego makabra dobrze smakuje. Ale to wciąż ograne schematy w znanych miejscach. Wiemy dokładnie, kiedy nastąpi cios. Jesteśmy już zaprawieni w bojach, potrafimy przewidzieć wcześniej większość niespodzianek. Przez to, te sceny, niespodziankami więc nie mogą być. Cała reszta to koszmar (filmowy(, a ten może przyjść w każdym momencie. To natomiast, jest już trochę oszukiwaniem.

Uśmiechnij sięUśmiechnij się, horror psychologiczny jakich wiele.

Uśmiechnij się przyniósł jednak chwilę chwały amerykańskiemu reżyserowi, który z marszu nakręcił drugą część. Sukces więc był. Dobrze, niech na tym poletku rośnie, może Parker Finn przy swoim trzecim filmie odejdzie od sprawdzonej formuły, to będzie prawdziwy test.

Trochę się zagalopowałem, bo przecież najpierw trzeba się uśmiechnąć po raz pierwszy.

Mamy więc horror psychologiczny z motywem klątwy. To rzecz, w którą musimy ot tak uwierzyć. Klątwa krąży po ziemi i jest w stanie przyczepić się jak rzep do nieszczęśnika. Nie jest tak łatwo zrzucić klątwę. Po paru dniach nękania przez złe duchy, delikwent lub delikwentka obarczona zmorą ostatecznie wariuje i decyduje się na dramatyczne zejście na oczach następnej osoby, w ten sposób pozbywa się balastu. Widzowie sobie to wszystko wytłumaczą, jakoś to zrozumiemy, gorzej z główną bohaterką, która pracuje na oddziale ratunkowym w szpitalu psychiatrycznym. Doktor Rose Cotte, bo o niej mowa, jest pracoholiczką. Jeszcze jeden pacjent, jeszcze jeden przypadek, nie może zejść ze zmiany. I to jest ten moment, gdy przyjęła jedną osobę za dużo, tą złowieszczo się uśmiechającą.

Bez potencjału, a jednak narodziny franczyzy się udały.

Cóż, mamy tu do czynienia z horrorem krwawym, co delikatniejszych widzów przemoc na ekranie może przyprawić o mdłości. Cała reszta będzie trochę pogubiona. Horror psychologiczny ma to do siebie, że wiele uchodzi płazem reżyserowi. Paranoja zatacza u głównej bohaterki coraz szersze kręgi. Reżyser naprawdę nie musi obawiać się o jakąś wiarygodność, bo przecież bardzo łatwo podpiąć wszystko po schizofrenię. Postaci wydaje się, że z kimś rozmawia, widz jest tego świadkiem, a za chwilę okazuje się, że wszystko to wymysł, terror wchodzi z futryną drzwi. I tak dalej.

Uśmiechnij się

Z drugiej strony możemy pokusić się o poszukanie drugiego dna. Przecież to „uśmiechnij się” to ta niemożliwa do zrealizowania prośba skierowana do osoby pogrążonej w chaosie, w depresji, straumatyzowanej. Uśmiechnij się, jest super, więc o co ci chodzi? Trzeba szybciej reagować, bo potem może być tylko ambaras.

Patryk Karwowski
Czas trwania: 115 min
Gatunek: horror
Reżyseria: Parker Finn
Scenariusz: Parker Finn
Obsada: Sosie Bacon, Jessie T. Usher, Kyle Gallner, Kal Penn, Rob Morgan
Zdjęcia: Charlie Sarroff
Muzyka: Cristobal Tapia de Veer