Beating Hearts

Film zbudowany ze scen, które przyspieszają bicie serca. Jak ocenić taki filmowy obraz? Na przykład ten moment. Dwoje nastolatków, wyraźnie pogubionych, zakochanych w ten straceńczy sposób. Wywodzą się z innych środowisk, dzieli ich wszystko, łączy tylko to coś głupiego, czego ich rodzice nie chcę dostrzec.

I ta scena, zupełnie oderwana od filmowej akcji, gdy gasną światła, a dramat przechodzi w niemalże coś na kształt musicalu. W pojedynczym mocnym snopie światła Clotaire i Jackie tańczą w doskonale przygotowanym układzie w rytm A Forest zespołu The Cure.

Beating HeartsComing of age albo francuska petarda.

Takie sekwencje rzutują na mojej ocenie. Bo tak naprawdę ja nie chciałem polubić tej historii. Jestem na takim etapie, że w pewną nerwowość wprawiają mnie te fabuły, gdy nastolatka stawia wszystko na jedną kartę i zakochuje się w bandycie. Może i jest to chłopak o złotym sercu, może i byłby w stanie obronić tę nastolatkę przed złem całego świata, uciąć sobie dłoń dla niej, pobić się z dorosłymi gdyby ci źle się na Jackie spojrzeli, ale… ale to wciąż bandyta, który za nic ma sobie przyszłość, o odpowiedzialności wie tylko tyle, że jest na „o”.

Beating Hearts to jeden z lepiej nakręconych filmów z 2024 roku. Jest brutalny, agresywny, ma cudownie zmontowane sekwencje, montaż z muzyką i doborem piosenek wprawia w zachwyt. Fabularnie jest tak jak napisałem, dla mnie niewygodnie.

Prawie trzy godziny filmu, kino na jednym przyspieszonym oddechu.

Jednak to taki pomysł na fabułę. To rozpisany na całe życie ’coming of age’, dramat o dzieciakach, które przechodzą w dorosłość pamiętając ten jeden pocałunek i rozpamiętujący całą młodzieńczą zgrywę przez pryzmat tego pocałunku.

Beating Hearts

Beating Hearts jest więc długi (prawie trzy godziny), opowiada przez połowę filmu o czasach nastoletnich, później przechodzi w dorosłość, gdy trzeba za wcześniejsze grzeszki i grzechy zapłacić.

To film efekciarski, ale kino kocha takie wypady. To film pełen fajerwerków, żadnych kapiszonów, tylko te najlepsze race strzelające pod księżyc. Jest doskonale sfotografowany, ma idealnie dobranych aktorów. I tylko nerwów żal na tę młodość, na te pocałunki głupiej smarkuli, która powinna siedzieć w domu i uczyć się do matury. Wiadomo, łobuz kocha najbardziej, ale nie mógł skierować swoich kroków pod inny adres?

Świetny film.

Patryk Karwowski

Czas trwania: 161 min
Gatunek: dramat
Reżyseria: Gilles Lellouche
Scenariusz: Gilles Lellouche, Audrey Diwan, Ahmed Hamidi, Julien Lambroschini
Obsada: François Civil, Adèle Exarchopoulos, Malik Frikah, Mallory Wanecque, Alain Chabat, Anthony Bajon
Muzyka: Jon Brion
Zdjęcia: Laurent Tangy