Długo czytałem Wybór, bo to nie jest komiks na moje nerwy. Zdaję sobie sprawę, że wydarzenia opisują 1972 rok, ale naprawdę, daleko nie trzeba szukać, by spotkać się z podobną narracją i dzisiaj od osób, które nie mają za grosz empatii, albo po prostu nie znajdują się choćby w podobnym położeniu, a bardzo chciałyby ułożyć życie innym.
Istota powstania Wyboru jest jasna. Komiks opisuje sprawę sądową Marie-Claire Chevalier. W następstwie tej sprawy napisano we Francji nową ustawę, zniesiono restrykcyjne prawo, które karało kobiety więzieniem za przerwanie ciąży.
Ból, z którego może wyjść coś dobrego?
Cierpienie w komiksie autorstwa Carole Maurel (rysunki) i Marie Bardiaux-Vaïente (scenariusz) jest namacalne. Treść jest bolesna, kipiało we mnie. I niezmiennie wprawiają mnie w konsternację te same sytuacje, tutaj w komiksie, codziennie w życiu. Jak choćby to zdziwienie prokuratora (na kartach Wyboru), że 15-letnia dziewczyna nie zgłosiła gwałtu, bo się bała. Później usunęła ciążę. Naprawdę? Tak trudno wczuć się w jej dramatyczną sytuację? Wiemy jednak, że tu nie chodzi o to czy komuś trudno to zrozumieć. Tu raczej chodzi o to, że ktoś nie chce tego zrozumieć. I komiks tego nie zmieni, niestety. Jak ktoś ma fundamenty zalane nienawiścią, to trudno rozkruszyć taką zaprawę. Ten sam komiks, być może najważniejszy tytuł w tym roku, przedstawi kilka sytuacji, które mogą kogoś uwrażliwić. Oby.
Jestem może egoistą, bo myślę głównie o najbliższej rodzinie i o tym, że w razie czego poradzimy sobie. Nie będzie łatwo, obciążenie psychiczne stanowi tu główny problem, ale i z tego można wyjść na prostą. Tak myślę. Zrobimy wszystko, żeby proces przebiegł gładko, żeby dać wybór, koszta nie mają znaczenia. Jestem egoistą, bo wciąż myślę przez pryzmat ewentualnego bólu w najbliższym otoczeniu. A co z tymi wszystkimi dziewczynami, które wyboru nie mają? Koszmar.
Wybór jako szansa dla kobiety.
Koszmar przeżywają od pierwszych stron komiksu bohaterki. Córka, matka, siostry dziewczyny. Wsparcie jest ogromne, ale groza rzeczywiście autentyczna. Dobrze jest jednak przeczytać tę historię. Ona dotyka, przypomina, wskazuje, że prawdziwe cierpienie jednej osoby może (musi!) przyczynić się do godnego życia wielu innych. Tak jest zawsze, tak jest skonstruowany świat. Tragedia, niezgoda na krzywdę, ból i horror przecierają oczy polityków, sądów. Widocznie inaczej się nie da.
Jako powieść graficzna, Wybór to koronkowa robota. Samo wydanie zwraca uwagę swoją jakością. Papier, rozdziały z retrospekcjami na kartach w innym kolorze, większa niż zwykle gramatura. Nie dziwi taki ruch wydawcy (nie mogę pominąć pięknie narysowanych postaci – chwytają za serce). Wybór musi przetrwać, musi być przypominany, ciągle wskazywany.
Rysunki: Carole Maurel
Scenariusz: Marie Bardiaux-Vaïente
Przekład: Olga Mysłowska
Kolory: Grażyna Kasprzak
Ilość stron: 192
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Format: 165 x 235 mm