Świat Arkadiego. Księga 1

Masywny album Świat Arkadiego. Księga 1 opatrzony jest bardzo ciekawą przedmową autorstwa francuskiego pisarza science-fiction Serge’a Lehmana (Pascal Fréjean). To krótka historyjka, którą można zamknąć w zdaniu „jak spłaciłem swój dług wdzięczności wobec Cazy”.

Wykorzystam to zdanie, bo i ja (a zaraz dowiem się, że i wielu z Was) jestem winien coś Cazie. Pod tym pseudonimem działa od lat Philippe Cazaumayou. Współpracował z kilkoma kultowymi magazynami komiksowymi, w tym Heavy Metal. Ale ja Cazę znam z czegoś innego, z czegoś, co absolutnie otworzyło mój umysł na magię. Piszę tutaj o filmie Gandahar, w którym Caza był odpowiedzialny za stronę artystyczną. Ja wiem, że wszyscy z nas przesiadywali w wypożyczalniach kaset wideo dłużej niż powinniśmy. Było wiele wspaniałych filmów gatunkowych, horrorów, sci-fi, fantasy. Ale było też kilka tytułów, które były absolutnie przełomowe. To były wrota do czegoś nierzeczywistego, totalnie odjechanego, do czegoś co wymyka się łatwej interpretacji. Treść to jedno, ale właśnie warstwa wizualna Gandaharu (okładka kasety!) powodowała, że byliśmy jak Bastian czytający Niekończącą się opowieść. Nie wiem ilu z Was ma podobne wspomnienia, ale dla mnie to była rzecz mocno formująca.

Świat Arkadiego. Księga 1Epicka saga o poszukiwaniu siebie.

I teraz czytam album zbiorczy historii ze świata, który przewróci się za dziesięć tysięcy lat. Planeta, którą obecnie znamy, przeszła gwałtowne zmiany. Kilka tylko artefaktów daje znać, że kiedyś było tu coś zgoła innego. Ale teraz? Teraz jest tylko rozpacz zawieszona pomiędzy światem Dnia i światem Nocy. Tak, planeta Ziemia już się  nie obraca. Garstka wybrańców skryła się w mieście Dis, gdzieś głęboko w krainie wiecznego mrozu. Po tej gorącej stronie uformowała się dziwna flora i fauna. Na środku egzystują najtwardsi. Cofnęliśmy się do barbarzyńskich czasów. Ludzie (można ich tak jeszcze nazywać?) przetrwali z licznymi mutacjami.

Świat Arkadiego. Księga 1 to coś epickiego, wywrotowego, pisanego i rysowanego jakby pod wpływem tych wszystkich substancji, po których pisał Phillip K. Dick i kilku innych zmagających się z kosmosem wewnątrz siebie. I Świat Arkadiego taki właśnie jest. Wizualnie to dzieło sztuki, treści nie można ot tak opisać w kilkunastu nawet akapitach (chociaż można ją nawet zamknąć w jednym zdaniu). To rodzinna saga o ludziach żyjących na granicy. To obszar, gdzie styka się wieczna noc, na której panują Nokturni. Nie zapominajmy, że to science-fiction. Postęp technologiczny był tak zaawansowany, że te najwyższe formy życia kontrolowane przez superkomputery również przetrwały. I jeden dzielny wojownik wybrał się na wyprawę, z której nie ma prawa wrócić. Czegoś szuka. Sprawiedliwości, zadośćuczynienia? Chce poznać odpowiedzi na kilka nurtujących pytań? Zostawię opis na tym etapie, to powinno wystarczyć.

Świat Arkadiego, rozmach przede wszystkim.

Caza przedstawia się tutaj jako artysta geniusz, który nie uznaje ścian dla wyobraźni. Duży format, rysunki, których nie ogarniesz zdrowym rozsądkiem. Gatunek jest tutaj w ciągłej szamotaninie pomiędzy hard sci-fi a grozą. Jest i horror, fantasy. Kolor wychodzi poza ramy, jest i surowo, ale są i duże fragmenty ilustrowane z wyjątkową delikatnością. Jest i nagość, brutalne sceny, plansze potrafią być splamione krwią.

Świat Arkadiego. Księga 1

Tak, to album dla dorosłych, w swoim rozmachu przypomina trochę Szninkiela, ale Świat Arkadiego. Księga 1 jest o niebo bogatszy. Na podstawie takich tytułów można stworzyć system RPG, zekranizować do formatu kilku sezonowego serialu, ale jednocześnie… można się od komiksu odbić. Działa tu coś na zasadzie Diuny Jodorowskiego. To piękna rzecz, ale przepych i rozpasanie może być dla niektórych nie do zniesienia. Nie ma tu skromności. Seria oryginalnie została wydana w latach 80., dziś pojawia się w albumie zbiorczym. Dla mnie to arcydzieło.

Patryk Karwowski

Rysunki: Philippe Caza
Scenariusz: Philippe Caza
Tłumaczenie: Paweł Łapiński
Ilość stron: 272
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Lost In Time
Format: 240 x 320 mm

KOMIKS ZNAJDZIESZ NA PÓŁKACH