Początki stalowego szczura

Nie zostaniemy przyjaciółmi ze Stalowym Szczurem. Co tam przyjaciółmi, kolegami nawet nie będziemy. Dość szybko zacząłem go mieć dość. Musiałem wytrwać w jego towarzystwie do końca, udawałem że dobrze się bawię, ale towarzystwo takiej persony było dla mnie męczarnią.

Z cyklem Harry’ego Harrisona o Stalowym szczurze mam do czynienia po raz pierwszy. Z jego istnienia zdawałem sobie sprawę. Mijaliśmy się w bibliotekach, w księgarniach, znałem okładki, pamiętałem nawet tytuły pojedynczych epizodów. Nigdy nie sięgnąłem za młodu, a powinienem, bo wiek nastoletni to chyba najlepszy okres na literaturę tej klasy.

Początki stalowego szczura w nowej odsłonie zawierają trzy epizody. Narodziny Stalowego SzczuraStalowy Szczur idzie do wojska i Stalowy Szczur śpiewa bluesa. Na rynku amerykańskim wydawane kolejno w 1985, 1987 i 1994 roku.

Początki stalowego szczuraStalowy szczur jest w swoim mniemaniu najlepszy…

Narodzinach stalowego szczura siedemnastoletni Jim di Grizm chce zostać złodziejem. Napada na bank, ale nie chce zrobić nikomu krzywdy, nie potrzebuje też pieniędzy. Chce zostać ujęty, osadzony w więzieniu. Robi to, by zaistnieć w półświatku. Nie zna jeszcze nikogo z „branży”, ale taki właśnie obrał sobie życiowy cel. Chce zostać najlepszym kryminalistą. Stalowy Szczur idzie do wojska, czyli historia odwetu na generale Zennorze. Stalowy szczur szuka zemsty za zabójstwo swojego przyjaciela. Jedyną szansą jest wstąpienie do armii Zenora. Stalowy Szczur śpiewa bluesa to najciekawszy przypadek z tych trzech przygód. Jim di Grizm jest krok od śmierci. Nieudany skok na mennice przywiódł go do miejsca, w którym znaleźć się raczej nie chciał. Do egzekucji jednak nie doszło. Wyrwany niemalże z objęć kostuchy musi spłacić dług, odzyskać pewien artefakt

Może Harry Harrison ma w swoim dorobku lepsze rzeczy. Może warto by było sięgnąć szybko po jego Przestrzeni! Przestrzeni! by złagodzić ten niesmak po szczurze. Harrison pisał przez dekadę scenariusze do komiksowego Flasha Gordona. charakter komiksu czuć w Stalowym…, da się uchwycić ten szybki, skrótowy język. To nie dla mnie.

Pomijając fakt, że sam główny bohater jest mało sympatyczny i naprawdę żywiłem do niego raczej te negatywne uczucia, to język Harrisona i sposób budowania fabuły wydał mi się bardzo infantylny. Pisany bez większego zniuansowania dostaliśmy pierwszososobowy opis „wszedłem do mieszkania, sprawdziłem wiadomości”. Upraszczam, ale łapie się to w kontekście.

Narzekam strasznie, a to przecież miała być i jest lekka powieść awanturnicza osadzona w realiach sci-fi. Taka jest rzeczywiście, nie mogę tego negować. Ale jednocześnie okazała się totalnie nie w moim typie.

Patryk Karwowski

Autor: Harry Harrison
Tłumaczenie: Krzysztof Sokołowski
Ilość stron: 928
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Vesper
Format: 140 x 205 mm