Czym jest prawdziwy ból? To złożona kwestia, każdy ból jest istotny. Możliwe, że Twój jest najważniejszy. Nie przeczę, nie znam go. W kontekście Prawdziwego bólu chodzi właśnie o próbę dostrzeżenia go. W kontekście prawdziwego i szczerego filmu Jessego Eisenberga, który jest być może jednym z najważniejszych filmów o relacjach międzyludzkich. To film o tym, że trzeba zwracać uwagę na drugiego człowieka. Teraz, nie jutro.
Ileż się o tym mówi? Bardzo dużo, ale z tym jest tak samo jak z nawoływaniem do nie palenia. Trzeba to po prostu robić. Filmowy apel Eisenberga jest mocny, bo pokazuje jak trudno jest coś zobaczyć, jak trudno jest zauważyć ból drugiego człowieka. Ile bowiem razy na pytanie „co słychać?”, słyszycie odpowiedź „wszystko w porządku”. Być może kilka razy w tygodniu. To nic nie znaczy, to tylko taki frazes żebyś się odczepił. Nikt ci nie powie o swoim prawdziwym bólu. Nie powie ci tego najbliższa osoba. A Twoje zdawkowe „zadzwoń, przyjedź na kawę” też nie pomoże. Przytulanie nie pomoże, drobne gesty nic nie dają. Patrz głębiej, wyłapuj detale.
Prawdziwy ból to film i prośba, żebyś zwrócił uwagę na drugą osobę.
To film kompletny, być może wypadałoby go traktować jak instrukcje obsługi w kwestii empatycznego podejścia, wskazania kilku konkretnych przypadków w temacie ludzi potrzebujących wsparcia. Ale potrzebujących wsparcia właśnie teraz, właśnie w tej chwili, a nie za tydzień jak znajdziesz czas, bo obecnie to przecież musisz zrobić tą bardzo ważną rzecz w domu.
To taki film, którego temat przewodni, czyli w tym przypadku podróż do Polski jest tylko pretekstem. Motyw podróży w poszukiwaniu żydowskich korzeni, motyw z odwiedzinami w Majdanku, w miejscu kaźni, jest oczywiście niezwykle ważny. Te chwile powinny zostać z widzem na dłużej, są bolesne. Cierpienie z tego miejsca przeszło na mnie, kolejny raz poczułem przeszywający smutek. To też jest prawdziwy ból. Ale według mnie, jakkolwiek to brzydko zabrzmi, to wciąż tylko pretekst. Czy Eisenberg nie mówi tym samym, że zawsze trzeba upamiętniać zmarłych, przypominać historię, ale głównie zwracać uwagę na żyjących? Tak, moim zdaniem to główne przesłanie filmu.
Polska jako krajobraz neutralny, kwestia żydowska jako tło.
Bo w gruncie rzeczy akcja tego filmu mogłaby rozgrywać się wszędzie, jest boleśnie uniwersalny, bardzo współczesny, bardzo, wciąż niestety, na czasie. A Polska? Jest tutaj neutralna, jest jak każde inne miasto, ani wyjątkowo brzydka, ani też ujmująco piękna. Polska nie przeszkadza, to nie ma być turystyczny folder, jakaś widokówka czy filmowy obraz zachęcający do odwiedzin. Kwestia żydowska dobrze się oczywiście w scenariusz wpisuje, ale nie może przesłonić nam istoty prawdziwego bólu, który jest bliżej niż sądzisz.
Gatunek: dramat
Reżyseria: Jesse Eisenberg
Scenariusz: Jesse Eisenberg
Obsada: Jesse Eisenberg, Kieran Culkin, Will Sharpe, Jennifer Grey
Zdjęcia: Michał Dymek