Ten facet w labiryncie. Intryguje do samego końca, ale w tym momencie jest dla mnie ważne, żeby i Was zaciekawić tą postacią. Chciałbym, abyście sięgnęli po książkę, która w paru momentach jest mocno problematyczna (Silverbergowska męska wizja świata przyszłości), ale jej esencja, czyli przejmujący obraz nienawiści pewnego człowieka do ludzkości jest na wskroś przejmująca.
I przede wszystkim ta tajemnica, a później podjęte przez mężczyznę decyzje, późniejsze konsekwencje, czynią z tej powieści bardzo dobre science-fiction. Jednocześnie, moim zdaniem, niedobrze jest czytać przedmowę Silverberga do Człowieka w labiryncie, tak samo jak złym pomysłem jest przeczytanie szerszych opisów fabuły, czyli po prostu opisów książki umieszczanych na wydawniczych stronach.
Labirynt jako stan umysłu.
To powinno wam wystarczyć. To powieść o człowieku w labiryncie, który nienawidzi ludzkości, a w jego kierunku zmierza ekspedycja. Mają prośbę, chcą go wykorzystać, chcą poprosić o jeszcze jedną przysługę. Jeszcze jedną? Tak, Richard Muller, bo o nim mowa, już raz był ambitny, pomocny i uczynny. Od tamtego momentu musiał porzucić swoją ojczystą planetę. Dlaczego, co od niego chcą? Dlaczego tak pała nienawiścią, a jednocześnie, mimo wszystko, pragnie kontaktu? W labiryncie siedzi już dziewięć lat. To szmat czasu w samotności.
Jest więc u Silverberga tajemnica do poznania, zagadka do rozwikłania, emocje z nią związane, pełnokrwisty bohater, który roztacza niesamowitą aurę. Dosłownie, bo to jeden z motywów przewodnich. Poza tym, jak to u Silverberga, jest cała masa patentów, drobnych pomysłów, którymi wypełniona jest książka. Ten fantastyczny labirynt to niebezpieczne miejsce, a jednak Mullerowi jakoś udało się przetrwać. Niezwykłą musiał mieć determinację, by wieść żywot pustelnika w tak niegościnnym miejscu. W miejscu, w którym na każdym kroku czyha pułapka, niebezpieczny drapieżnik, ostatecznie śmierć.
Silverberg wykańcza swoich bohaterów.
Człowiek w labiryncie wciąga. To bardzo dobra, w pełni kompletna i zamknięta powieść. Dzisiaj, niejeden autor ciągnąłby wątki, pisał całe cykle, ewentualni filmowcy mogliby kręcić sequele, prequele. Choćby ten labirynt, który został zbudowany przez tajemniczą rasę. Nigdy nie dowiemy się jak powstał. I co z tego, pyta Silverberg. Autor zamyka tą opowieść, pozostawia nas całkowicie zaspokojonych, nic więcej nie musimy wiedzieć. Poznaliśmy faceta, który skazał się na samotność, bo wcześniej…
Tłumaczenie: Krzysztof Sokołowski
Ilość stron: 264
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Vesper
Format: 140 x 205 mm