Szczerze mnie rozbawił Kurczak ze śliwkami, komiks Marjany Satrapi, chociaż nie jestem pewien, czy rozbawić powinien. Rozbawiła mnie fabuła, ale też mój stan, w którym znalazłem się w trakcie czytania i to, że nie potrafiłem jasno wskazać swoich uczuć względem głównego bohatera. Ciekawy przypadek, bo z jednej strony było mi trochę żal Nassera (za chwilę o nim), a z drugiej strony byłem świadomy, że Nasser przesadza (zaraz o tym) i sam sobie jest winien.
Marjane Satrapi, którą zapewne wszyscy kojarzą z komiksem Persepolis, tym razem opowiada o Nasserze Alim, znanym i wrażliwym muzyku, który postanawia umrzeć. Nasser bowiem, wirtuoz gry na tarze, stracił swój ukochany instrument. Stało się to bezpośrednio wskutek głupiej (kolejnej, bo w domu dobrze się nie dzieje) sprzeczki z żoną. Poszło o to co zawsze, on gra, ona zajmuje się domem, gotowaniem, sprzątaniem, dziećmi. Żona połamała mu tarę, Nasser jest zrozpaczony. Postanawia umrzeć za osiem dni. Zamyka się w pokoju i w kolejnych dniach (rozdziałach w komiksie) wspomina swoje nieszczęśliwe życie, nietrafione wybory, ukochaną matkę.
Rodzina słowem silna.
Dramatyczne rozegranie kart przez Nassira, prawda? Owszem, dramatyczne, ale ja nie potrafiłem poważnie patrzeć na ten dramat, bo przecież facet obraził się, zamknął się w pokoju i chce sobie umrzeć. Poważnie natomiast mogę patrzeć na jego stan psychiczny. Mężczyzna nie był łatwy w obejściu, źle traktował żonę i dzieci, a teraz jest zdziwiony, że nikt go nie odwiedza w pokoju. Dramat się wzmaga, gdy ucieka myślami do swojej młodości.
Kurczak ze śliwkami to realistyczny komiks obyczajowy z zajmująco nakreślonym krajobrazem Iranu. Między wierszami, w odbiornikach radiowych, w zwykłym dialogu wyłapujemy ówczesne wydarzenia. Zamach stanu z 1953 roku, polityka USA względem Iranu, kilka wcześniejszych wspomnień w ujęciu historycznym (był w Iranie moment, gdy prawo nakazywało absolutny zakaz noszenia chust przez kobiety). Ta sama historia nie wpływa jednak w znaczący sposób na życie inteligenckiej rodziny w Iranie. Tutaj, w domowych pieleszach rozgrywa się normalne rodzinne życie. Nieszczęśliwa miłość (zaaranżowane małżeństwo), przykre słowa, podniesione głosy w domu, krzyki i w końcu, ostatecznie, niemiłość.
Marjane Satrapi opowiada w sposób zjadliwy, takie odniosłem wrażenie. Jako artystka, autorka w pełni kontrolująca swoje dzieło, nie waha się, wchodzi z butami w środek kłótni, przygląda się i przedstawia bez koloryzowania. Jej charakterystyczny „Persepolizowany” rysunek jest surowy, ale przekazuje wszystkie potrzebne emocje bohaterów. Dla mnie to jedno z ciekawszych odkryć w tym medium.
Rysunki: Marjane Satrapi
Scenariusz: Marjane Satrapi
Ilość stron: 84
Tłumacz: Wojciech Nowicki
Wydawnictwo: Egmont
Format: 172 x 251 mm