Saint Maud

Rose Glass stawia, według mnie, brutalną diagnozę. Innej przecież być nie mogło. Trochę zachowawczo użyłem „według mnie”. Zostawiłem pole do innej interpretacji? Być może, chociaż ja nie widzę tu dodatkowej przestrzeni.

Saint Maud opisuje drogę od dewocji i fanatyzmu do choroby psychicznej. Granica pomiędzy ułudą, a rzeczywistością dla widza jest jasna, dla głównej bohaterki filmu Saint Maud bardzo niewyraźna. W zasadzie taka granica nie istnieje. Ona, Katie (Morfydd Clark) jest pomostem pomiędzy wieczną szczęśliwością, a potępieniem. I lepiej, żebyś z tego pomostu skorzystał. Nagrodą mogłoby być pewnie wniebowstąpienie.

Saint MaudSaint Maud, czyli droga do nieba.

Każdy ma prawo decydować o własnej życiowej drodze. Jeżeli chciałby, w myśl wyznawanej religii, zasad, zostać w jakiś sposób nagrodzony, zbawiony, to niech sobie żyje po swojemu. Jednak przypadek Katie jest dramatyczny, główna bohaterka wymaga terapii po tragicznych wydarzeniach w swojej poprzedniej pracy. Wydaje się, że się podniosła, ale to tylko iluzja. Obecnie pracuje jako pielęgniarka w agencji. Opiekuje się przebrzmiałą już gwiazdą tańca, która teraz jest uziemiona na wózku inwalidzkim w ogromnej willi. Ale nie to jest istotne dla fabuły, choć próba „nawrócenia” Amandy Köhl (Jennifer Ehle) wydaje się znamienna dla rozwoju choroby. Porażka na tym polu zainicjowała kolejny krok.

Istotą seansu jest ten motyw, który trzeba zamknąć w nawiasie opętania. Ale Rose Glass nie idzie taką prostą drogą, bo jej Saint Maud to przede wszystkim smutny film o samotności. Katie nie miała nikogo bliskiego, kto by w porę przyjrzał się jej zachowaniu, kto mógłby zaprowadzić ją na terapię. Samotność, szukanie pocieszenia w iluzji, ucieczka w obsesje, próba naciągania rzeczywistość pod swoje fantasmagorie.

Doskonale uchwycony rozwój choroby psychicznej.

Jako horror psychologiczny Saint Maud to czołówka nurtu. Rose Glass świetnie operuje złowrogą atmosferą, choroba u jej bohaterki się rozwija. Katie co chwile zadaje pytanie, ma wątpliwości, ale odpowiedź, wygenerowana przez nią samą, zawsze jest przecież zadowalająca. Na polu obsesji nie ma dyskusji.

Saint Maud

W jaką stronę Saint Maud pójdzie wiemy od początku. Znamy już za dużo takich historii. Nie wpływa to jednak negatywnie na odbiór. Horror Rose Glass przykuwa uwagę, jest intrygujący, groźny, ale w warstwie dramatycznej głównie smutny. Nie mogłem potępiać dziewczyny, która jest samotna, zagubiona i wymagała leczenia. Było mi jej żal, ktoś zawiódł, ktoś nie zwrócił uwagi na jej zachowanie. W pewnym momencie było już za późno.

Patryk Karwowski

Czas trwania: 84 min
Gatunek: horror
Reżyseria: Rose Glass
Scenariusz: Rose Glass
Obsada: Morfydd Clark, Jennifer Ehle, Lily Frazer, Lily Knight
Zdjęcia: Ben Fordesman
Muzyka: Adam Janota Bzowski