Zanim zacznę o Exhumie, słowem wstępu przypomnę o wybitnym filmie Lament z 2016 roku. Skąd to wspomnienie? Oba filmy łączy podobny nastrój, stoją blisko siebie ze swoimi tematami. Oba filmy opowiadają o nadprzyrodzonych mocach. przedstawiają egzotyczne obrzędy przy których włosy stają dęba. Bohaterami obu są również postaci, które na polu walki ze złem prezentują się przede wszystkim profesjonalnie.
Wiem jak to brzmi, to przecież horror, fantastyka, to wszystko fikcja. Jasne, ale twórcy Exhumy i Lamentu jakby o tym nie wiedzieli, przedstawiają wydarzenia w wiarygodny sposób, ze śmiertelną powagą, a jednocześnie wystawiają do boju bohaterów, którym wierzymy od początku.
Exhuma, czyli groza wychodzi z grobów.
Innymi słowy, Hwang Jung-min czyli jeden z najlepszych filmowych egzorcystów z filmu Lament z pewnością miał w kontaktach telefonicznych szamankę i resztę ekipy z Exhumy.
W Exhumie takie rzeczy jak egzorcyzmy, zatrudnianie szamanów czy mistrzów feng-shui przy odczytywaniu energii przy miejscu na pochówek, to rzecz normalna. Cała zresztą Exhuma opiera się na koreańskich wierzeniach i folklorze. Głównym bohaterem jest Kim Sang-deo. Trudni się geomancją, a w porozumieniu z przedsiębiorcą pogrzebowym od lat siedzą w biznesie związanym z relokacją zwłok, ekshumacją, sprzedażą odpowiednich gruntów pod pochówek etc. Czasem, jak właśnie teraz, wchodzą w komitywę z dwójką szamanów.To Kim Go-eun i Lee Do-hyun, którzy przyjęli kolejny kontrakt. Teraz jest jednak nietypowo, niebezpiecznie. Nad kolejnymi noworodkami w rodzinie bogatego chińskiego przedsiębiorcy wisi jakaś klątwa, trzeba zacząć szperać, wszystkie drogi prowadzą do grobu dziadka z tejże rodziny.
To punkt zapalny, moment w którym trzeba się było wycofać, bo Kim czuje, że na miejscu pochówku jest bardzo zła energia.
Twardy i bezkompromisowy. Opowieść o złośliwych duchach i demonach.
Exhuma jest nakręcona w tym niewyobrażalnie poważnym stylu. Tutaj nie ma miejsca nawet na mrugnięcie okiem, folklor i kwestia szamaństwa jest przedstawiona z pełnym szacunkiem. Obrzędy robią wrażenie, a czwórka bohaterów która podjęła się zadania z biegiem czasu zdaje sobie sprawę z tego w jakie bagno wdepnęli.
Mocny, długi, ale jednocześnie bezkompromisowy. Podzielony na kilka rozdziałów horror z Korei Południowej oferuje niesamowitą atmosferę, piękne zdjęcia i precyzyjny podkład muzyczny, który krótkimi ostro ciętymi dźwiękami potrafi utrzymać nas w napięciu. I jest tu świetny przykład powoli rozdrapywanej tajemnicy. Szkatułkowa konstrukcja to prowadzony z żelazną konsekwencją film grozy. Zlecenie, podjęcie zlecenia, a w połowie filmu dostajemy kolejne tajemnice.
Pierwsza groza to nic w porównaniu z kolejną i kolejną. Exhuma to schodzenie w głąb piekła, jedyną szansą jest wiedza i determinacja szamanów i geomanty. Tutaj, w starciu z najbardziej mrocznymi siłami jawią się niczym superbohaterowie. Świetny film, miejscami bardzo mocny, z kilkoma drastycznymi scenami, potrafi przyprawić o szybsze bicie serca.
Czas trwania: 134 min
Gatunek: horror
Reżyseria: Jang Jae-hyun
Scenariusz: Jang Jae-hyun
Obsada: Choi Min-sik, Kim Go-eun, Yoo Hae-jin, Lee Do-hyun
Zdjęcia: Lee Mo-gae
Muzyka: Kim Tae-seong