Chodź ze mną. Do wyśnionej krainy, w której stworzymy sobie obraz kogoś żyjącego nierealnym życiem.
Chodź za mną to obraz relacji z matką, ale głównie historia mężczyzny, który wychował się bez ojca i tworzy sobie w głowie jego niemożliwy obraz, ułudę.
Wizerunek wsparty marzeniem.
Ten obraz ojca, którego nie było w życiu Dustina nie jest do końca wyidealizowany, przede wszystkim jest zbudowany na wspomnieniach matki. Wspominany facet ma pełno wad. Jednak te wspomnienia zawierają wątki nie tylko dramatyczne. To sensacja, melodramat, fantastyka, thriller i akcja. Dlaczego tak jest? Przypomina mi to konstrukcje snu, w którym tkamy sobie z tych niezliczonych pożartych przez nas wątków (filmy, seriale, książki, popkultura jako taka) pewną fantasmagorię. Bo możemy. Jeżeli nigdy nie było tego człowieka, cóż stoi na przeszkodzie myśleć o nim w ten sposób? To może być marynarz, dowódca niszczyciela, tajny agent, bohater i zdrajca, wielki i niezłomny, a jednocześnie mały i smutny. Taki też szkic ojca powstaje w Chodź ze mną.
Poszukiwanie i brnięcie w głąb wspomnień zamienia pasję w obsesję. I o tym też jest Chodź ze mną. Nić porozumienia, czyli wciąż ten obraz ojca dla Dustina, a męża dla Heleny wiąże dwójkę bliskich sobie ludzi. Nieistniejący mąż i ojciec to pomost pomiędzy matką, a synem. Mistrzowsko Orbitowski operuje tutaj nastrojem. Z dramatów przechodzimy w tanią sensację, z prozy życia przenikamy do kolorowego, ale też niebezpiecznego świata.
Miejscem akcji jest Gdynia, ale to tylko przyczółek. Przed nami, przed naszą wyobraźnią, stoi otworem cały świat. Świetna książka, w której smutek zmieszany jest z humorem. Orbitowski potrafi przejmująco i dosadnie, potrafi przygnębić i pognębić. Pozbawia złudzeń, ale pisze ważne rzeczy o miłości i o bliskich. Finał potrafi wytrącić z równowagi.
Autor: Łukasz Orbitowski
Ilość stron: 464
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Świat książki
Format: 135 x 215 mm