Kaskader czyli komedia romantyczna, film akcji, lekki, przyjemny, ale też niezwykle ważny dla branży i o branży filmowej. David Leitch ma na koncie wiele hitów jako reżyser. Dość wymienić
Atomic Blonde,
Deadpool 2.
Kaskader jednak to prawdopodobnie najważniejszy film w jego karierze. Z wierzchu rzeczywiście jest, tak jak napisałem, lekki i przyjemny. Jeśli chcesz, możesz go w ten sposób oglądać. Tak też się sprzeda i możliwe, że w ten sam sposób sprzeda się najlepiej.
Większość z Was pewnie wie, że Leitch przed reżyserowaniem filmów był kaskaderem. Zna temat od podszewki, nieustannie też wykorzystuje tę wiedzę, również w najnowszym filmie.
Kaskader, czyli zawód potrzebny.
Czy
Kaskader to tylko i wyłącznie list miłosny do konkretnej, nierzadko niedocenianej, grupy zawodowej? Bez kaskaderskich popisów nie można przecież mówić o udanym filmie akcji. Podstawą każdego z nich są efektowne sekwencje, które wszyscy później podziwiamy w kinowych salach. Niewymieniani w czołówkach, gdzieś tam dalej na napisach końcowych, z narażeniem zdrowia podkładają się pod gwiazdorów, którzy nie mogą wykonać jakiegoś numeru. I jest to zrozumiałe, nikt nie będzie ryzykował wstrzymania produkcji, bo aktor chciał sam wyskoczyć przez okno, nie trafił w dmuchańca, połamał nogi i teraz jest problem. I David Leitch to rozumie, kręci teraz filmy, wie jak to jest z dopinaniem budżetu. Leitchowi chodzi głównie o to, żeby oddać hołd kaskaderom, żeby ich szanować, ale też żeby pokazać, że ta robota to kupa frajdy.
A poza tym? Świetna wielowarstwowa opowieść, dosłowna i z metaforą. Kaskader to historia uczucia, które kiedyś było gorące, ale po wypadku na planie filmowym lekko przygasło. Dubler i główny kaskader Colt Seavers (Ryan Gosling) miał wypadek, zaszył się, wykonuje teraz mniej atrakcyjną fuchę, ale branża po roku znowu się po niego upomniała. Tamten romans ma szansę na nowo rozkwitnąć. Jody (Emily Blunt) jest teraz na fotelu reżysera, ma nakręcić blockbuster co się zowie. A że Jody kocha efekty praktyczne, nie chce za wiele CGI, więc powrót Colta Seaversa jest jak znalazł. Na to wszystko zaginął gdzieś Tom Ryder, ten skupiony na sobie gwiazdor, a Seavers ma go odszukać.
Kaskader to gatunkowa hybryda przygotowana z najlepszych składników.
Misz masz, ale sprawdza się fantastycznie, wszystko jest doskonale przypiekane na równym ogniu, komedia romantyczna goni film akcji, równolegle rozgrywa się tajemnica i dostajemy znowu akcje. David Leitch wyciska wszystko z tej gatunkowej hybrydy. Dodatkowo jako specjalista od kaskaderki zadbał o to, żeby w tym filmie pokazać większość z popisowych i szlagierowych numerów znanych. Są pościgi, masa wybuchów, bójki w czasie pościgów, jeszcze więcej upadków. Dużo tego, ale było warto włączyć szósty bieg w produkcji, która owszem, jest wyrazem szacunku dla kaskaderów, ale nie tylko. To wyraz szacunku, dla dla wielu innych, często pomijanych ludzi pracujących na planie zdjęciowym.
Patryk Karwowski
Czas trwania: 126 min
Gatunek: akcja, komedia romantyczna
Reżyseria: David Leitch
Scenariusz: Drew Pearce
Obsada: Ryan Gosling, Emily Blunt, Aaron Taylor-Johnson, Hannah Waddingham, Teresa Palmer
Zdjęcia: Jonathan Sela
Muzyka: Dominic Lewis