Potężny film o niezwykłym ludzkim uporze? Nie tylko. Bękart to epicki obraz o harcie ducha, odwadze i twardym człowieku, który owszem, zmienia się, ale nie traci tego, co jest w nim najważniejsze.
Zapewne nie zdarzało się to zbyt często w tamtych czasach, przetrwać 25 lat w wojsku, doczłapać do emerytury, dorobić się (wywodząc się z kiepskiego statusu) stopnia kapitana. Ale Ludvig Kahlen zrobił to. Jako weteran wojenny powrócił pośród tych, którzy wojny nie widzieli na oczy i którzy na wystrzał zaraz schowaliby się pod stołami. I ci ludzie mają teraz decydować o losie Kahlena, który oddawał krew za swojego króla, wierny i niezłomny. Jednak Kahlen ze swoją kamienną twarzą zniesie wiele, bo przecież znosił na froncie o wiele gorsze rzeczy. To widać w spojrzeniu Madsa Mikkelsena. I przez to, przez ten jego kamienny wzrok, wiemy że poradzi sobie z wszystkim, co go czeka na emeryturze.
Bękart, western z Danii.
Mógłby bowiem za pieniądze, które będzie dostawał w stanie spoczynku nie robić nic, żyć skromnie, cieszyć się spokojem w jednej izbie gdzieś na obrzeżach miasta. Ale istotą filmu jest ten upór, bo Kahlen ma wizję, chce „w imię króla” nieurodzajne wrzosowiska zamienić w żyzną glebę, wyrwać z nicości połać ziemi na której wszyscy postawili krzyżyk i raz jeszcze dać wyraz swojego oddania koronie.
Gatunkowo Bękart podchodzi pod western i to western gęsty, brawurowy, właśnie epicki. Rzecz wprawdzie dzieje się na starym kontynencie, w Danii, w 1755 roku, ale gros motywów przywodzi na myśl Dziki Zachód.
Kahlen jest na tych niegościnnych terenach pionierem. Ubzdurał sobie, że na nieurodzajnych ziemiach będzie uprawiać…. nie zdradzę. Ale ziemia wymaga obróbki okupionej niezwykłym wysiłkiem, tytaniczną pracą wielu rąk. Kahlen ręce ma tylko dwie. Czy się poddaje? Skąd! Zatrudnia dwójkę uciekinierów z pobliskiej farmy. Pomagają mu cyganie, akcja lawiruje między gatunkami filmowymi. Jest dramat, romans, nad wszystkim unosi się thriller, bo Kahlen popada w konflikt z Frederichem Schinkelem, bezlitosnym ziemskim właścicielem, który nie chce mieć w swoim regionie kapitana w sfatygowanym mundurze.
Brutalny, bezkompromisowy, twardy. I główny bohater i film.
Ileż tu siły drzemie w obrazie Nikolaja Arcela! Ile prawdy o ludziach, moralności i odwadze! Wielowątkowość w obrazie w ogóle nie przeszkadza, widz może zatopić się w kilku opowieściach, niekiedy bardzo brutalnych, wzruszających, ale też dodających otuchy. Przesłanie jest wprawdzie uniwersalne, ale niezwykła charyzma Mikkelsena i jego aktorski warsztat windują Bękarta na bardzo wysoki poziom.
Jest więc tu zawarta historia twardego żołnierza, który całe życie chciał coś udowodnić, ale nowa sytuacja zmusza go do wzięcia pod uwagę kilku nowych okoliczności. Nie, ten człowiek się nie zmienia. On dojrzewa i tu tkwi główne przesłanie filmu. Otwieranie się na potrzeby innych, zrobienie miejsca w sercu wcale nie wymaga zmiany postawy. Wciąż możesz być twardzielem, upartym, bezkompromisowym, a jednocześnie otworzyć się na nowe możliwości, wyjść ze strefy komfortu, dać szansę uczuciom, nawet jeżeli nie jesteś w stanie mówić o tym na głos.
Czas trwania: 127 min
Gatunek: dramat
Reżyseria: Nikolaj Arcel
Scenariusz: Nikolaj Arcel, Anders Thomas Jensen, Ida Jessen (na podstawie powieści)
Obsada: Mads Mikkelsen, Amanda Collin, Simon Bennebjerg
Muzyka: Dan Romer
Zdjęcia: Rasmus Videbæk