To ten moment w moim wcale nie tak krótkim życiu kinomana, kiedy musiałam szukać szczęki na podłodze po seansie Niepokonanych. Co tu się wydarzyło? Czy mający obecnie na koncie 150 pełnometrażowych filmów, urodzony w Hongkongu Godfrey Ho, nakręcił w 1993 roku film doskonały? Tak, Niepokonani to film doskonale zły. I nie jest to ten „tak zły, że aż dobry”. U Godfrey Ho wszystko jest osobliwe i złe. Wszystko.
Niepokonani to arcydzieło w kategorii gównianego kina.
Jest tego tyle, że wyzwaniem jest już próba opisania fabuły. Naprawdę na żart zakrawa moment, w którym scenarzystom udało się połączyć wątki z dwóch różnych filmów, z dwóch różnych gatunków. Niepokonani to film akcji i thriller o seryjnym mordercy. Niepokonani to film o nielegalnych walkach za pieniądze i historia o psychopacie, który morduje rudowłose kobiety w sukienkach w kwieciste wzory. Morduje je i wydłubuje oczy. A zostanie odnaleziony, bo policjant rozpoznał styl uderzenia, którym zabójca zadaje ostateczny cios. Szpony orła, tygrysa czy jakiegoś innego zwierzęcia. Rozumiecie? Ponieważ w Ameryce tylko trzy osoby znają ten styl, będzie faceta łatwo znaleźć.
A gdzie w tym wszystkim Cynthia Rothrock? Zaprawdę dramatyczny to wątek. Cynthia jako Kristi Jones bierze udział w walkach, żeby wspomóc finansowo siostrę na studiach, Ok, ten motyw jakoś scenarzyści utrzymali w granicach zdrowego rozsądku. Ale później? To już esencja kina Z. Najgroźniejszy fighter w tym rejonie też walczy za pieniądze. To Stingray, znają go wszyscy, wszyscy się go boją. Facet walczy, ale ma coś nie tak z głową. Walka na ringu mu nie wystarczy, w domu wyżywa się na żonie. Ukochana w końcu od niego odchodzi (za namową terapeutki, kolejny ważny wątek który z żelazną konsekwencją buduje fundamenty pod tą górą frymuśnego kina), a Stingray wpada w szał. I teraz najlepsze. Uważajcie, trzymajcie się czegoś w trakcie czytania.
Mózg rozwalony, finałowa walka to Z-klasa sama w sobie.
Obejrzyjcie to, choćby dla finałowej walki, w której Stingray używa tego samego noża co Brian Thompson (Nocny Rzeźnik) w filmie Cobra. Zaprawdę, finałowy pojedynek to platyna, nawet nie złoto. Jasne, wabikiem powinna być Cynthia Rothrock. Cynthia robi swoje, wtedy była na szczycie w nigdzie niepublikowanym rankingu najlepszych fajterek ery VHS i także tutaj pokazuje swoje najlepsze oblicze, niekoniecznie aktorskie. A reszta spełnia się w swoich rolach Z-klasy. W swojej klasie to arcydzieło.
Czas trwania: 90 min
Gatunek: akcja
Reżyseria: Godfrey Ho
Scenariusz: Tai Yim, Steve Harper, Robert Vassar
Obsada: Cynthia Rothrock, John Miller, Don Niam, Donna Jason
Muzyka: Todd M. Hahn
Zdjęcia: Philip J. Cook