Czym jest Omnifagus? Twoim najgorszym koszmarem i z koszmarów ten potwór jest zbudowany. Wymyślił go Rafał Nawrocki, wpuścił do kanałów. Omnifagus był wielki od zawsze, ale o tą swoją wielkość musi nieustannie dbać. Krąży w tunelach, zbiornikach wodnych i w kanalizacjach pod najbardziej parszywymi miejscami. Żywi się opowieścią i im bardziej ta opowieść jest podła, tym Omnifagus jest bardziej zadowolony. Nie, syty nie będzie nigdy, bo potwór umiaru nie zna. Dlatego Rafał Nawrocki dba o to, by w swoich opowiadaniach porcje treściwej zgnilizny odpowiednio racjonować.
Technicznie więc rzecz ujmując Omnifagus to zbiór opowiadań. Jak to bywa przy takim zbiorze, czytelnik łatwo wybierze te ulubione i te, które, wydaje się, pasują tutaj mniej. Rafał Nawrocki umie pisać tłusto, wie jak smarować na grubo swoje weird fiction i bawi się formą. Przy opowiadaniu otwierającym musiałem się ze stylem oswoić, chociaż sama historia mnie nie wciągnęła. Omnifagus połknął puentę i popłynął dalej, czas na kolejny posiłek. Będę skakał, było rzeczywiście różnie, ale zawsze niekomfortowo. Asylum mnie nie uwiodło, było zbyt przaśnie, ale wierzę że taki pastisz znajdzie entuzjastów. Ale inne? Łojciec to mistrzostwo, z finałem po którym można zbierać szczękę z podłogi. Niemniej mocna jest Spleśniała noga Klary Mundek, a finałowa historia (Omnifagus – zamknięcie) charakteryzuje się pisarstwem niemal fizycznym. Co rusz dostajemy obuchem, tracimy rozeznanie w akcji, senna mara przelatuje przez palce, pająki wchodzą nam pod czaszkę.
Moi drodzy, weird fiction w tym zbiorze ocieka szlamem, koszmarami, czymś niewyobrażalnie dziwnym, nadnaturalnym i, co najważniejsze, trzymanym na granicy światów. Miałem wrażenie w trakcie czytania, że Rafał Nawrocki wyważył drzwi prowadzące do horroru i pozwolił potworom, które udają ludzi egzystować ot tak, między nami. To uniwersum Nawrockiego oddycha w sposób plugawy, niejasny i zwodniczy. Czytałem i nie do końca wiedziałem gdzie jestem w konkretnym opowiadaniu. To zdało egzamin, historie przenikają przez czytelnika, jedna przechodzi w drugą, a są też momenty, że wchodzimy w opowiadania coraz głębiej, bo bohaterowie mają swoje odrębne koszmary i wspomnienia.
Zaciągnąłem się mocno tym światem i miałem wrażenie, że Rafał Nawrocki oddał dużo z siebie, że ubranie tego w formę, którą dostaliśmy bardzo go zmęczyła i wycieńczyła. Dla czytelnika dobrze się stało, bo oto dostaliśmy zbiór może i nierówny, ale na pewno bardzo oryginalny, intensywny, pełen wyśnionej i ciśniętej prosto w twarz grozy.
Autor: Rafał Nawrocki
Autor ilustracji: Krzysztof Wroński
Ilość stron:292
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Vesper
Format: 140×205 mm