Brutalna siła

Film Julesa Dassina, pierwszy z jego tetralogii noir. Kolejne to Nagie miasto, Złodziejski trakt, Noc i miasto. Kręcone rok po roku filmy noir z pazurem. Iście zabójcze tempo przy utrzymaniu niebywale wysokiego poziomu dzieł. Filmy noir Dassina były na kilku co najmniej polach innowacyjne nie tylko ze względu na swój formalizm, ale także ze względu na podejmowane tematy. Nie inaczej było przy Brutalnej sile, która obaliła mit więziennej resocjalizacji, a Dassin wykreował tu postać strażnika brutala, który z wieloma swoimi cechami brnął później przez kolejne dziesięciolecia w nurcie ’prison movies’.

Brutalna siła to kino więzienne, surowe i realistyczne głównie dzięki kilku znamiennym scenom, które i dzisiaj robią wrażenie, a w momencie premiery musiały zapewne widzów szokować. Ale zanim do nich dojdziemy, przyjrzyjmy się pokrótce fabule.

Brutalna siła, czyli resocjalizacja to mit.

Brutalna siłaDassin opowiada o kilku osadzonych z jednej celi. Reżyser bierze wprawdzie pod lupę cały ośrodek penitencjarny, ale uwagę poświęca rzeczywiście kilku przestępcom. Żyją w przepełnionym więzieniu, w celi jest ich dwa razy więcej niż być powinno, ale jakoś sobie radzą. Nie znaleźli się tu przez przypadek, to jasne. Zostali skazani za konkretne przestępstwa, zabójstwa, kradzieże, malwersacje. Zasłużyli na karę, zasłużyli na swoje długie wyroki, ale na pewno nie zasłużyli na kapitana Munseya (Hume Cronyn). Przemocowy kapitan czerpie całą swoją siłę ze stanowiska. Ma pod sobą uzbrojonych strażników, a w ręku pałkę do wymierzania razów. Trzyma w garści i więźniów i naczelnika, którego owinął sobie wokół palca. Chciałby przejąć po nim stanowisko. W swojej roli kata czuje się doskonale, ale gdyby tylko mógł zawiadywać całym więzieniem, to by dopiero było. Osadzeni nie zamierzają przystać na takie traktowanie, zaczynają planować ucieczkę. Grupie przewodzi Joe Collins (Burt Lancaster).

 

Brutalna siła, brutalne sceny.

Brutalna siła to dramat więzienny z mocnym rysem noir i wspomnianymi scenami, które powinny po seansie zostać zapamiętane na długo. Mocne wrażenie robi chociażby egzekucja jednego z więźniów kapusiów, za którego zabrali się „koledzy” w czasie rutynowej pracy w czasie dnia. Kapuś został wrzucony pod zgniatarkę, a gdy wcześniej chciał uciec z miejsca kaźni, drogę odcinali mu kolejni osadzeni uzbrojeni w palniki. Mocna jest też scena wydobywania zeznań przez kapitana, chociaż twórcy z racji tego, że w latach 40. nie mogli epatować przemocą, dużo widzowi oszczędzili. Niemniej obraz kapitana kata, który do roboty zabiera się w białym podkoszulku, a przestraszony więzień siedzi na krześle potrafi zrobić wrażenie. Duża w tym zasługa aktorskiego warsztatu Cronyna, który wcielając się w postać bezwzględnego strażnika musiał jednocześnie przedstawić się jako typ oślizgły, dwulicowy, grający na kilku frontach jednocześnie (inaczej zachowywał się na drodze urzędowej przy naczelniku, inaczej przy więźniach etc.).

Brutalna siła

Do zapamiętania jest również dość ciekawy pomysł z motywem kobiety, do której wracają we wspomnieniach kolejni więźniowie spod tej samej celi. Na ścianie wisi plakat z dziewczyną. Nikt jej nie zna, ale każdy patrząc na nią przywołuje wspomnienia ze swoimi lubymi.

Więźniowie i strażnicy, dobro i zło.

Stanowisko Dassina jest jasne. Widz ma sympatyzować z więźniami, sympatyzować z głównym bohaterem, który ma silną motywację, by wyrwać się z tego upiornego miejsca. Dzisiaj, gdy kino dostarczyło nam już wiele szokujących filmów z akcją rozgrywającą się w więzieniach, Brutalna siła może nie robi już takiego wrażenia i nie ma takiej siły. Motywy przewodnie z Brutalnej siły wybrzmiewają jednak po dziś dzień w innych produkcjach, a Dassin był jednym z tych, który podkładał fundamenty pod nurt. Warto.
Patryk Karwowski
Czas trwania: 98 min
Gatunek: kryminał, prison movies, noir
Reżyseria: Jules Dassin
Scenariusz: Richard Brooks
Obsada: Burt Lancaster, Hume Cronyn, Charles Bickford, Yvonne De Carlo, Ann Blyth
Muzyka: Miklós Rózsa
Zdjęcia: William H. Daniels