Ikoniczna scena ze Świntucha. Dziewczyny strudzone zajęciami wychowania fizycznego zażywają oczyszczającej kąpieli w szkolnych łaźniach. Dużo tu chichotów, a nieskrępowane niczym dziewczęta spłukują nadmiar mydła. Ale, ale, hola, hola, coś tu nie gra. Słychać jeszcze jakieś śmiechy. To oni, ci nabuzowani młodzi chłopcy tradycyjnie stoją za ścianą pryszniców. Mają tam nawet wizjery i mogą podpatrywać gołe panienki. Niezła heca, bo koleżanki ich zauważyły. Chłopak nie wytrzymał, ściąga spodnie i wciska penisa w otwór. Dziewczyn już nie ma, za to pojawiła się nielubiana nauczycielka. Zgroza wisi w powietrzu, kobieta chwyta za końcówkę przyrodzenia i siłuje się z właścicielem.
Takich filmów już się nie kręci, to pewne. Oczywiście są filmy pokroju American Pie, ale żaden ze współczesnych nie może równać się ze Świntuchem, festiwalem rubasznej mizoginii, pieprznych żartów i płytkich dowcipów. Świntuch z 1981 roku to komedia erotyczna. Błazeńska, seksistowska, z najniższym progiem poczucia humoru, po prostu głupiutka. Jednak niezwykle istotna w kształtowaniu osobowości nastolatka, stałego bywalca wypożyczalni kaset VHS. Świntuch, czyli Porky’s to obraz z którym warto się zaznajomić, nawet jeżeli nie ustrzegł się wielu wad.
160 milionów baksów za Świntucha.
Świntuch to przede wszystkim sukces kasowy. W 1981 roku znalazł się w czołówce najbardziej dochodowych filmów z tamtego roku. Włożyli pięć milionów dolarów, wyjęli 160. Rozbili bank. Bob Clark widzom powinien być znany nie tylko ze Świntucha, ale choćby z horroru Czarne święta z 1976 roku. Świntuch odniósł kolosalny sukces komercyjny. Dwa sequele radziły sobie już znacznie gorzej.
Fabułę Porky’s można streścić w jednym zdaniu. To seria mniej lub bardziej zabawnych przypadków grupki chłopaków z Florydy w latach 50. Świntuch nie różni się bardzo od Lodów na patyku Boaza Davidsona. Założenia są takie same, chłopcy chcą poświntuszyć. Są w takim wieku, że myślą tylko o jednym, o seksie. I tak od jednego incydentu, do drugiego brniemy do finału. Nic wyjątkowego, ale jednak wpływ na kolejne filmy, w tym na wspomniany American Pie wydaje się być kolosalny.
Świntuch. Czy tylko seks?
Nie tylko, choć i tak płytko. Akcja rozgrywa się w latach 50., młodzież, główni bohaterowie, trzymają ze sobą sztamę bez względu na pochodzenie. Ale to lata 60. powszechna jest tu segregacja rasowa. Wątki z dyskryminacją są jednak lekko tylko zarysowane. Jeden z chłopaków walczy z ojcem rasistą, koledzy stają w obronie przyjaciela, a taki jeden Żyd z treningów okazuje się być całkiem w porządku. To społeczne tło mogłoby być ciekawsze, bardziej wyraziste, ale wyraźnie nie o to chodziło twórcom.
Niestety to nie jest film, który dzisiaj się dobrze ogląda. To raczej ciekawostka, chwila nostalgii za komediami erotycznymi, które zajmowały szczególne miejsce w wypożyczalniach kaset VHS. Nie było ich szczególnie dużo, ale znaliśmy wszystkie.
Gatunek: komedia erotyczna
Reżyseria: Bob Clark
Scenariusz: Bob Clark
Obsada: Kim Cattrall, Scott Colomby, Kaki Hunter, Nancy Parsons, Alex Karras, Susan Clark