Strażnicy Galaktyki: Volume 3 – zwieńczenie historii wyjątkowych outsiderów, którzy przemierzają galaktykę by zaprowadzić w niej pokój. Niezwykle popularna i szczególnie uwielbiana przez fanów MCU trylogia Jamesa Gunna właśnie dotarła do swojego wielkiego finału!
W najnowszym filmie uwielbiana drużyna odmieńców pracuje nad naprawieniem ogromnych szkód wyrządzonych przez Thanosa. Strażnicy są zdeterminowani by uczynić nabyte od Kolekcjonera Knowhere bezpiecznym schronieniem nie tylko dla nich samych, ale także dla wszystkich uchodźców wysiedlonych przez nieprzyjazny wszechświat. Wkrótce ich życie zostaje wywrócone do góry nogami. Peter Quill, wciąż niepogodzony ze stratą Gamory, musi zebrać swoją drużynę na niebezpieczną misję ratowania życia Rocketa – misję, która, jeśli nie zakończy się powodzeniem, może doprowadzić do końca Strażników w dotychczasowej formie.
Jak w każdym z poprzednich filmów, tak i tutaj kluczową rolę w opowiadaniu historii odgrywa muzyka. James Gunn, który jak nikt inny opanował umiejętność wciągnięcia widzów w scenę za pomocą piosenki, o doborze utworów myślał jak zawsze – już od pierwszego szkicu scenariusza. Jak sam przyznaje, tym razem zadanie było wyjątkowo trudne „właściwie nie byłem przekonany do swoich wyborów aż do samego końca. Mogłem trzymać się ściśle lat siedemdziesiątych jak w pierwszych dwóch filmach, a mogłem pójść dalej i wykorzystać wyłącznie muzykę lat osiemdziesiątych czy dziewięćdziesiątych, gdzie z łatwością znalazłbym dużo kosmicznego brit popu. W końcu zdecydowałem, że zrobię mieszankę różnych rodzajów muzyki, mając nadzieję, że nie będzie się to ze sobą gryzło”.
Zadanie udało się zrealizować, a dobór muzyki ciepło przyjęli nie tylko widzowie, ale i aktorzy, dla których praca na planie obejmowała również obcowanie z tymi piosenkami. Sean Gunn przyznaje: „Trudno nie przyznać, jak bardzo pomocne w procesie kręcenia jest zrozumienie scen dzięki słuchaniu tych piosenek na planie. To jedna z najfajniejszych rzeczy w pracy nad Strażnikami. Piosenki są po prostu wbudowane w tkankę scen. To istotna, kreatywna część procesu, podobnie jak scenografia czy kostiumy. Tekstura dźwięku jest wbudowana we wszystko, co robimy”.
Choć Chris Pratt przekonuje, że najnowszy film, podobnie jak cała trylogia „to zawsze była historia legendarnego banity – Petera Quilla”, finałowy film skupia się tak naprawdę w głównej mierze na historii Rocketa – postaci, która dla samego Jamesa Gunna, od samego początku była postacią najbardziej intrygującą. Taki zamysł towarzyszył mu zresztą już od początku pracy nad pierwszym filmem w serii. „Zawsze wiedziałem, że sercem tej historii będzie dla mnie Rocket. Skąd się wziął i kim był? Bardzo ważne było dla mnie żeby opowiedzieć tę historię w całości”.
Film Strażnicy Galaktyki: Volume 3 w polskich kinach zobaczyło blisko 800 tysięcy widzów. To drugi film 5. Fazy MCU i zarazem najchętniej oglądany film Marvela w 2023 roku. Już 14 sierpnia ukaże się w wydaniach Blu-ray™ oraz DVD, a także pakiecie DVD zawierającym kompletną trylogię Jamesa Gunna.
DODATKI SPECJALNE W WYDANIU BLU-RAY™:
- Niedoskonała, idealna rodzina
- Rocket Raccoon
- Gagi z planu
- Komentarz audio reżysera
- Sceny niewykorzystane