Jimmy Jimmy. równy z ciebie gość, tylko trochę się pogubiłeś w życiu. Dobrze, że wyszedłeś na prostą, chociaż okupiłeś to nie lada stresującymi wydarzeniami.
Ale od początku. James 'Jimmy’ Keene, chłopak z Kankakee w stanie Illinois był synem odznaczonego policjanta i właścicielki restauracji. Żył jak pączek w maśle. Wszystko zawsze przychodziło mu łatwo, bo Jimmy był uroczym chłopakiem. Uroczym, wygadanym, pełnym charyzmy. Przez życie szedł zawsze z podniesionym czołem, tak jak wtedy gdy został gwiazdą szkolnej drużyny footballu. Tutaj Jimmy wszedł w pierwszy zły zakręt. Nie tędy droga mistrzu do pogodnego i spokojnego życia. Jimmy zrezygnował ze sportowego stypendium (a biło się o niego kilka uczelni) i pozostał na miejscu, by rozkręcić swój pierwszy interes jako diler marihuany. Żyłkę do interesu miał, szczęścia też pewnie sporo. Do czasu.
Czarny ptak. Leć ptaszku, leć.
Ta marihuana była początkiem, bo Jimmy rozwijał swoją działalność o kolejne gałęzie narkobiznesu. Summa summarum został aresztowany w 1996 roku, dostał 10 lat bez możliwości wcześniejszego zwolnienia. I tutaj Jimmy zrobił najlepszy dil w swoim życiu. Poszedł na współpracę, zgodził się na inwigilację Larry’ego Halla, który był zamknięty w ośrodku penitencjarnym dla wyjątkowych groźnych zbirów. Z Hallem był jednak problem. Podejrzany o liczne przestępstwa na tle seksualnym, gwałt, morderstwa, ale prokurator dysponował tylko poszlakami, żadne tam twarde dowody. Jimmy miał zdobyć zaufanie mężczyzny i wydobyć od niego informacje, gdzie ten ukrył ciała swoich domniemanych ofiar. Ale z Hallem, tak jak napisałem, był problem, bo z Hallem było coś nie tak. Notoryczny kłamca, bajkopisarz, lekko wycofany, nieufny, stał w kącie w swoim świecie pełnym mroku, którego nijak nie można było rozjaśnić. Jimmy wiedział jak zachęcić do rozmowy. Urodzony sprzedawca.
Za serial Czarny ptak (Black bird) zabrał się Dennis Lehane. Znacie Lehane’a. Pisarz, scenarzysta, to ten gość, który dał nam serial The Wire. Napisał Rzekę tajemnic, którą później zekranizował Clint Eastwood. Ma więc Lehane dryg do ciężkich historii kryminalnych, dryg do opowiadania ich w zajmujący sposób. Przy okazji Czarnego ptaka Lehane wziął na warsztat autobiograficzną książkę Jimmiego – In with the Devil: a Fallen Hero, a Serial Killer and a Dangerous Bargain for Redemption. Bo trzeba wam wiedzieć, że Jimmy spieniężył i wciąż spienięża swój nietuzinkowy życiorys. Liczne wywiady, właśnie książki, serial etc. I dobrze, niech ma.
Czarny ptak to serialowy killer, produkcja flagowa dla platformy streamingowej, w tym wypadku dla Apple TV+. Ma wszystko, co powoduje, że tytuł jest mocny, wyrazisty i o którym się mówi i myśli. Jest to serial krótki, to ważne, bo nie ma rozciągania na boki. Historia jest jedna, treściwa. I chociaż wychodzą przy tym pewne uproszczenia, to nikt nie może mieć tego twórcom za złe. Dlaczego? Siłą serialu jest Paul Walter Hauser w roli Larry’ego Halla i Taron Egerton, który zagrał Jimmiego. Do tego niezrównany klimat, który, nie boję się tego napisać, wychodzi z najlepszych thrillerów za które mógłby odpowiadać David Fincher. Tak, sporo tu Finchera zarówno w kadrach, napięciu, stonowanych ujęciach z nałożonym filtrem, który pogrąża widza w pewnego rodzaju przygnębieniu. Pomagają więc zdjęcia, ale być może, nawet bardziej muzyka zespołu Mogwai.
Esencją jest motywacja Jimmiego, by wyciągnąć zeznania i esencją jest to, żeby seryjny morderca (domniemany) w końcu wyjawił prawdę. Na tej drodze bohater się zmienia, zaczyna mu zależeć na czymś, angażuje się. Tak, ma w tym własny interes, ale dochodzi też wyższe dobro.
Tutaj aż aktorsko iskrzy na linii Taron Egerton, a Paul Walter Hauser. Nie są to jednak emocje wykrzyczane, a raczej takie w pełnym oczekiwaniu jak w szachowej rozgrywce. James robi podchody, Hall się wycofuje albo lekko otwiera. A może cały czas udaje?
Świetny serial, wspaniała realizacja, finał bez fajerwerków. Jasne, że można było sobie życzyć innego zachowania ze strony Jimmiego, gdy ten miał już na widelcu Larry’ego. Cóż, było tak a nie inaczej. I słowem nie wspomniałem o występie Raya Liotty? Liotta był na miejscu, zagrał wszystko w punkt, ale mam problem z tą postacią. Nie jestem pewny, czy w ogóle była potrzebna.
Czas trwania: 54 – 60 min
Gatunek: thriller
Twórca: Dennis Lehane
Reżyseria: Michaël R. Roskam, Jim McKay
Obsada: Taron Egerton, Paul Walter Hauser, Sepideh Moafi, Greg Kinnear, Ray Liotta
Zdjęcia: Natalie Kingston
Muzyka: Mogwai