Ulice San Francisco – s01e01 – The Thirty Year Pin – Trzydzieści lat służby
Detektywi Mike Stone (Karl Malden) i Steve Keller (Michael Douglas) zaczęli z wysokiego C swoje przygody w telewizyjnym show Ulice San Francisco. W pierwszym odcinku zatytułowanym The Thirty Year Pin (premiera 23 września 1972 roku) akcja nie zwalnia przez 50 minut. Nie zwalnia, ale w pełni satysfakcjonujący odcinek to z pewnością nie jest.
Dzień jak co dzień, oficer Gustav 'Gus’ Charnovski (Edmond O’Brien), gliniarz z 30-letnim stażem przemierza ulice miasta nad zatoką. Coś wyniuchał, zna przecież zbrodnie od podszewki. Podejrzany wydał mu się zamknięty na cztery spusty sklep jubilera. Szybki skręt w boczną uliczkę i… Gus miał rację, to napad. Szósty zmysł może i Gus miał, ale refleks już nie ten co na początku służby. Postrzał i szpital. Gus był najbliższym przyjacielem Stone’a więc domyślacie się, w jaki sposób przyjął wiadomość gliniarz z Ulic San Francisco. Spokojny nie był. Stone postawił na nogi cały wydział, a sam ruszył w pościg po melinach i parszywych ulicach z okolicy. Próbuje za nim nadążyć Keller z coraz większym niepokojem obserwujący partnera. Czy Stone w odpowiednim momencie wyhamuje, czy raczej weźmie sprawiedliwość w swoje ręce?
Pierwszy odcinek Ulic San Francisco wyreżyserował zmarły w 2007 roku Bernard L. Kowalski. Scenariusz napisał Robert Lewin. Obaj panowie to zasłużeni pracownicy telewizyjnych wytwórni. Nie dałoby się wymienić wszystkich produkcji, przy których brali udział. To wszak pojedyncze odcinki, ale zdarzały się i ciekawsze projekty. Bernard L. Kowalski ma na ten przykład na swoim koncie pełnometrażowy horror Wążżżż z 1973 roku. Moim zdaniem całkiem udany. A Ulice San Francisco i otwierający pierwszą serię epizod The Thirty Year Pin? Na nudę rzeczywiście narzekać nie można. Jest dużo pościgów, w tym świetnie zrealizowana finałowa ucieczka w metrze. Na uwagę zwraca tutaj praca Andrew Jacksona na polu operatorskim. Autor zdjęć nie był przypisany tylko telewizyjnym produkcjom. Pracował przy kilku niezłych westernach, choćby pod batutą Dona Siegela w Śmierci rewolwerowca. W Ulicach San Francisco Jackson również miał okazję się popisać. Ot, chociażby ciekawy przelot z kamerą przez 360 stopni na samym początku i wspomniany pościg z metrze.
Z minusów to nadgorliwy Karl Malden w pierwszoplanowej roli. Nie pamiętam całego serialu, nie wiem jak będzie w kolejnych odcinkach. Tutaj miał specyficzną rolę, bo grał gliniarza, który niemalże w amoku gna za lichym tropem. 60 letni wówczas Malden nie zawsze wyglądał w tym przekonująco, w kilku scenach dubler był aż nadto widoczny (skok przez płot etc.). Natomiast Michael Douglas zostawał nieco w cieniu ze względu na charakter historii. Całość na plus, ale bez większego polotu. Dobry finał i porozumiewawcze spojrzenie pomiędzy partnerami. Chwila spod znaku „kropnąć go, czy zostawić w rękach sprawiedliwości?”. Myślę, że ta jedna scena pokazała w jakim kierunku para detektywów pojedzie ulicami San Francisco.
Czas trwania: 50 min
Gatunek: kryminał
Reżyseria: Bernard L. Kowalski
Scenariusz: Robert Lewin
Obsada: Karl Malden, Michael Douglas, Edmond O’Brien, Tim O’Connor, Eileen Heckart
Zdjęcia: Andrew Jackson
Muzyka: Patrick Williams