Jak wyjaśnić realia wojny osobie, która sytuację w kraju znała jedynie z doniesień prasowych, ewentualnie kilku relacji? Wojciech Jerzy Has na przykładzie głównego bohatera przedstawia te karkołomne próby, chociaż jednocześnie przedstawia postaci jako te, które zdają sobie sprawę z bezcelowości tychże wyjaśnień. Nie da się. Naiwnie więc wypada poważny starszy pan, który wraca po wojnie, po 20 latach od jej zakończenia, do ojczyzny. Wyjechał przed 1939 rokiem. Taka była rodzinna sytuacja, normalna chciałoby się napisać, bo dotykająca problemów natury międzyludzkiej. Ot, kilka zakrętów w małżeństwie. Wyjechał więc daleko, wojna zerwała możliwość kontaktowania się. W czasie wojny z dwóch synów jeden zaginął, a mężczyzna po powrocie chciałby dowiedzieć się czegokolwiek o jego losie.
Znakomity gęsty klimat smagany niekiedy onirycznym oddechem to wizytówka Hasa. Tu każda scena jest wymowna i każda zbliża nas i jednocześnie oddala od prawdy. To ta sytuacja, jak niekiedy w życiu, kiedy nie do końca chcemy prawdę poznać i chyba lepiej wciąż jej szukać niż rozwikłać tajemnicę. A może się mylę? Może lepiej byłoby tak nie błądzić, nie mataczyć i po prostu wyłożyć karty na stół? Jednak w naturze ludzkiej tkwi (w większości z nas) ta próba samoobrony i wycofywania się z niewygodnego pola. Stąd też tyle w Szyfrach niejasności w relacjach „świadków”. Z drugiej strony, jak bardzo odpowiedź nie byłaby prosta (a jest bardzo prosta w wojennej rzeczywistości) to i tak ciężko byłoby ją zrozumieć człowiekowi, którego od codziennego horroru i terroru dzieliły setki kilometrów.
Wojciech Jerzy Has nie ułatwia nam jasnego odczytania Szyfrów. Lawirujemy razem z Tadeuszem ulicami, trafiamy pod kolejne adresy, napotkani starzy znajomi mówią w zasadzie to samo. Jędrka zatrzymano, Jędrka wywieziono, ktoś go widział po wojnie, a może to tylko miraż? Tytuł to słowo klucz do zrozumienia obrazu Hasa, bo nikt, zarówno Tadeusz (Jan Kreczmar) jak i my widzowie tego szyfru nie złamiemy. My także możemy się tylko (już w trakcie seansu) domyślać, a cała reszta to ból i cierpienie, które nie znikną, ale na pewno z czasem wyblakną. Pamięć o wojnie to jeden z tematów przewodnich. Ludzie nie chcą do niej wracać, bo wojna poczyniła w umysłach ogromne zniszczenia. Jednak demony przeszłości u każdego człowieka działają inaczej. Niektórzy patrzą pustym wzrokiem w przestrzeń, inni zakrywają twarz dłońmi, niektórzy żyją już we własnej rzeczywistości, z dala od codzienności, zagubieni i straceni. Ale Tadeusz to wszystko przyjmie, wydaje się, że nawet pogodzi się z kilkoma kwestiami.
Dzisiaj z Szyfrów wypływa pewien uniwersalizm, bo odległość od ognia zawsze powoduje, że obraz jest mętny. Ale łatwo komentować, wyrażać opinie o wojnie, czy, o zgrozo, dziwić się sytuacji u sąsiada. Złożoność Szyfrów zależy więc nie od samego skomplikowanego kodu, ale od Ciebie. Z przeczytaniem nie powinni mieć problemów ci z otwartymi umysłami, obdarzeni większą empatią.
Czas trwania: 80 min
Gatunek: dramat
Reżyseria: Wojciech Jerzy Has
Scenariusz: Andrzej Kijowski
Obsada: Jan Kreczmar, Zbigniew Cybulski, Irena Eichlerówna, Barbara Krafftówna
Zdjęcia: Mieczysław Jahoda
Muzyka: Krzysztof Penderecki, Stanisław Radwan