Val

„You can be my wingman anytime.”

Val to dokument opisujący życie prywatne i osobiste Vala Kilmera. 62 letni dziś aktor nie żegna się wprawdzie z ziemskim padołem, ale z karierą aktora już tak. Przez raka krtani stracił jedno ze swoich podstawowych narzędzi pracy, głos. Co oferuje nam dokument wyreżyserowany przez Ting Poo i Leo Scotta? To przede wszystkim obraz człowieka spokojnego, pogodzonego z losem, ale też szczęśliwego. Aktorstwo dało mu wiele wspomnień, nam niezapomnianych ról. Dzisiaj spotyka się z garstką fanów na konwentach, występuje jako gwiazda otwarcia na tematycznych pokazach (vide seans filmu Tombstone), ale głównie dba o relacje rodzinne i próbuje zasiać ziarno pasji w kolejnym pokoleniu środowiska artystycznego. Val niczego nie obnaża, a wzloty, upadek, podnoszenie się, dźwiganie skutków choroby i walka z tym, czego aktor boi się najbardziej, czyli braku propozycji nie wypełnia dokumentu. Nie dowiemy się o tych, rozbuchanych zapewne głównie i przede wszystkim przez media, kaprysach. Nie będzie nam też dane przyjrzeć się jego ciemniejszej stronie. Val to zbiór archiwalnych nagrań, a sam aktor, przez to że miał i ma obsesję nagrywania (trochę jak nasz Zdzisław Beksiński) możemy oglądać teraz to nietuzinkowe dzieło.

Twórcy mieli z czego wybierać – 800 godzin nagrań na różnych nośnikach zostało zebranych w projekt. Od taśmy 8mm, przez kamery VHS, po dzisiejsze smartfony. To ciekawe doznanie, obserwować zmieniający się obraz, czasy, dorastającego chłopca, niegdysiejszego idola. Odpowiadając na podstawowe pytanie, czy to było szczęśliwe życie? Aktor twierdzi, że tak, chociaż powtarzam, Val z nikim się nie żegna. Jasne, rak krtani poczynił straszne spustoszenie, ale tutaj naprawdę widać człowieka, który z tym wygrał. Jest z nim dobrze, ma przy sobie najbliższych, przyjaciół. Oczywiście narcystyczna natura tkwi w nim do dziś, ale przecież jest aktorem, narcyzm wypełnia jego krwioobieg.

Val jako filmowy dokument potrafi wzruszyć, dostarcza wgląd w materiały które powinny was autentycznie cieszyć zważywszy na ich kinofilski charakter. Przez nagrania przewinie się młody Kevin Bacon, Sean Penn, będziecie mogli zobaczyć jak wyglądał produkcyjny horror na planie filmowym Wyspy doktora Moreau i wiele innych wspomnieniowych obrazków. Polecam.