Strach jako filmowy seans to przeżycie ekstremalne. Mało jest takich filmów w historii kinematografii, które opowiadają o zbrodni w ten duszny, surowy i wyczerpujący dla widza sposób. Jest Człowiek pogryzł psa, Henry – Portret seryjnego mordercy i raptem kilka innych. Chętnie poszedłbym jeszcze dalej i zestawił Strach z Krótkim filmem o zabijaniu Krzysztofa Kieślowskiego, bo tak Kieślowski jak i Gerald Kargl połączył intensywne brutalne przeżycia z artystycznym zacięciem. Strach nawiązuje do zbrodni, której dopuścił się w 1980 roku Werner Kniesek, a Gerald Kargl jako twórca zrobił bardzo wiele byśmy tych 80 minut nigdy nie byli w stanie wymazać z pamięci.
W filmie pozbawionym dialogów narratorem jest on, bezimienny psychopata. Z rozbieganym spojrzeniem, raczej mało urodziwy, nie należy też do tych inteligentnych. Erwin Leder w tej roli dał z siebie wszystko, boimy się go, gardzimy nim, budzi w nas najgorsze emocje. Pewnie w ogóle nie powinien opuszczać więzienia, ale stało się tak, a nie inaczej. Siedział tam od dawna. Zabił matkę, wyszedł, kolejna zbrodnia, odsiadka, teraz znowu poczuł smak wolności. Resocjalizacja? Nie w tym przypadku, bo psychopata cały czas w celi poświęcił jednej niepokornej i świdrującej myśli o kolejnej ofierze. Gdyby była taka możliwość, zabiłby kogoś pod bramą więzienia, ale ruch był znikomy. Okazja nadarzyła się całkiem szybko, trochę poszwendał się po mieście, miał jeszcze nieudany zbrodniczy incydent w taksówce, aż trafił na przedmieścia i włamał się do samotnie stojącej na uboczu willi. A tam? Rozedrgany, w zabójczej pasji, w niepohamowanym szale zaczął przywoływać z pamięci jakieś strzępy wspomnień z dzieciństwa, snuć sadystyczne fantazje z domownikami, których zapewne spotka w posiadłości. I spotkał. Starszy mężczyzna – inwalida na wózku, schorowana kobieta i ich córka.
Nie ma więc drugiego takiego filmu jak Strach, chociaż kilka chciałoby mu dorównać. Inspirował się dziełem Geralda Kargla sam Gaspar Noé, a i kilku innych twórców musiało zerkać na nietuzinkową stronę formalną austriackiego utworu. Gdy pisze się o Strachu jako przerażającej piekielnej drodze sadysty myśli się o filmie kompletnym i wyjątkowym. Strach bowiem jest oszałamiającym technicznie spektaklem, a artystyczne decyzje mistrza Zbigniewa Rybczyńskiego, autora zdjęć, wnoszą tytuł do panteonu najlepiej nakręconych widowisk niszczących widza. Rybczyński, laureat Oscara za swoje 8 minutowe Tango i tutaj prezentuje się jako wizjoner, ale też operator bardzo awangardowy.
Czas trwania: 75 min
Gatunek: horror
Reżyseria: Gerald Kargl
Scenariusz: Gerald Kargl, Zbigniew Rybczyński
Obsada: Erwin Leder
Zdjęcia: Zbigniew Rybczyński
Muzyka: Klaus Schulze