Reacher, 195 cm wzrostu, około 110 kg wagi, o nieprzeciętnych umiejętnościach fizycznych, inteligentny, oczytany, miłośnik bluesa, major żandarmerii wojskowej armii Stanów Zjednoczonych, dzisiaj na emeryturze. Pracownik sezonowy. Trochę MacGyver, trochę Sherlock Holmes. a trochę półbóg, który dopiero co zszedł z Olimpu. Tuła się po miasteczkach i służy pomocą. Twórcy Reachera, najnowszego serialu wyprodukowanego dla Amazona zrobili wiele, by oddać ducha książek Lee Childa. W pierwszym sezonie wzięli na warsztat debiutancką powieść autora serii (Lee Child to właściwie James Dover Grant, występuje zresztą jako cameo w ostatnim odcinku), która ukazała w 1997 roku (na polskim rynku wydawniczym od 2003 roku) pod tytułem Killing Floor (Poziom śmierci).
Poznajemy więc Jacka Reachera, który najczęściej przedstawia się po prostu jako Reacher. Odwiedza to senne miasteczko Margrave (fikcyjne miejsce w stanie Georgia), które tylko z pozoru przypomina miejsce idylliczne. Przystrzyżone trawniki, czyste ulice, niska przestępczość. Reacher jest tu tak mile widziany jak John Rambo w Pierwszej krwi. Z miejsca zostaje aresztowany pod zarzutem morderstwa. Małomówny dryblas nie zjednuje sobie sympatii, bo wobec takiej oazy spokoju ludzie najczęściej stają się nerwowi, chociaż z wiadomych względów nie powinni. Reacher bowiem za dużo nie musi robić przy swojej posturze. Ot, jedno dłuższe spojrzenie zbija delikwenta z tropu i potrafi wiele zdziałać, a co dopiero wyciągnięta z rękawa riposta, o pięściach nie wspominając. Okazuje się, że dla Reachera Margrave to nie tylko cel wycieczkowy i bluesowe tropy (śladami muzyka Blnd Blake’a, co stanowi też muzyczne tło serii), a głównie sprawy jakimi zajmował się jego brat, Joe. Joe bowiem jest jedną z ofiar grupy trzymającej tutaj władze. Po ulicach już za chwilę spłynie krew, mieszkania wypełnią się wrzaskami, a tu i ówdzie słychać będzie strzały z broni. Cóż, tam gdzie idzie Reacher, tam też idzie brutalna przemoc.
Wielką niespodziankę sprawił ten serial. Raz, że w roli bohatera został obsadzony świetnie pasujący Alan Ritchson. dwa, że cały sezon, osiem odcinków, nie jest typowym dla konkurencyjnych platform streamingowych tasiemcem. Śledztwo, przyznaje, miejscami mocno niejasne (gubiłem się w motywach, wątkach, nazwiskach i miejscach po których łączyły postaci) szybko na szczęście dobija do celu. Przyznaję również, że całość, którą oceniam jako dobrą, ratuje raz za razem właśnie Alan Ritchson. Przepełniony one-linerami chłop jest siłą samą w sobie, a gdy trzeba porusza się zwinnie i z gracją. Nieliczne pojedynki (jak na osiem odcinków) są jednak wystarczająco sprawnie zrealizowane i dostarczają wiele dobrego od strony widowiskowej. 110 kg w ruchu, w bójce w zwarciu robi wrażenie. Jasne, że Reacher jest naciągany (intryga z rzędu niemożliwych, gdy weźmiemy pod uwagę skalę przestępstwa), oczywiście, że często nierealistyczny i mocno przesadzony. Reacher bowiem jawi się tu jako bohater niemal mistyczny, który zawsze cało wychodzi z opresji, ale to też przecież łapie się w konwencję wymyśloną przez Lee Childa, narzekać więc nie powinniśmy. Gdy więc zrozumiemy, że to ten typ amerykańskiego everymana, z którego miała być dumna przede wszystkim armia, powinniśmy przyjąć go z całym inwentarzem To dobra rozrywka, sprawnie nakręcony serial, nierzadko brutalny z kolesiem, który raz za razem wprawia nas w zakłopotanie gdy ściąga zakupiony w lumpeksie t-shirt.
Reżyseria: Norberto Barba, M.J. Bassett, Sam Hill, Omar Madha, Christine Moore, Lin Oeding, Stephen Surjik, Thomas Vincent
Scenariusz: Lee Child (na podstawie Killing Floor), Aadrita Mukerji, Scott Sullivan, Nick Santora
Obsada: Alan Ritchson, Malcolm Goodwin, Willa Fitzgerald, Chris Webster, Bruce McGill, Maria Sten
Zdjęcia: Ronald Plante
Muzyka: Tony Morales