Wybiórczy, mało angażujący, w rezultacie tylko niezły. Szkoda, bo życiorys Tadeusza Teddy’ego Pietrzykowskiego jest imponujący, a scenariusz i reżyseria debiutującego w pełnym metrażu Maciej Barczewski nie oferuje nic ponad zachowawczy standard. W samych zapowiedziach twórcy reklamują film Mistrz jako najlepszy polski dramat bokserski i nie są to słowa pisane na wyrost, bo przecież na tym polu za dużej konkurencji w naszej kinematografii nie ma. Oczywiście dobrze, że film powstał, bo autentycznie potrafi zaciekawić widza sylwetką Teddy’ego. Sam film niestety nie przybliża postaci. Po seansie nie wiedziałem dużo więcej niż ze zwiastuna. Nie poznałem jego historii, nie dowiedziałem się jakim był człowiekiem (oprócz tego, że walecznym, zawziętym i że pomagał współosadzonym). Summa summarum, gdy myślę o głównym grzechu twórców, to jest nim to, że bardzo spłaszczono biografię, a sam materiał zasługiwał na epicki wymiar filmu. Ba! ten sam materiał powinien być przedstawiony, moim zdaniem, w formie serialu. Udało się jednak zrobić wiele dobrego w Mistrzu i chociażby dzięki kilku atutom film powinniście zobaczyć. Tadeusz Pietrzykowski trafia do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz jako jeden z pierwszych więźniów i tutaj też rozpoczyna się film Mistrz. Jego talent bokserski zauważa obozowy kapo i od tej pory Teddy stacza w obozie kilkadziesiąt walk. Potyczki przedwojennego mistrza Warszawy w wadze koguciej to „atrakcja” dla strażników i chwila rozrywki. Teddy jest traktowany trochę inaczej, lepiej, ma dostęp do lekarstw i lepszego wyżywienia. Nie przejada jednak wszystkiego, a pomaga więźniom narażając wszak własne życie. I taki to jest film, w którym dostajemy kilka walk, nieszczególnie porywająco nakręconych i krótką opowieść o bokserze, który „wywalczył” sobie drogę do innych obozów (już na terenie Niemiec). Możemy porównać ten film do wielu innych, tak jak ludzie porównują nowe kasyna bez depozytu przy wyborze nowej oferty.
Dziwi jednocześnie nie tylko ten wspomniany wybiórczy charakter filmu, ale również to, że scenarzysta przedstawił kilka wydarzeń zupełnie inaczej niż prezentowały się one w rzeczywistości. Mogę tylko domyślać się, że rzecz rozbiła się w kilku przypadkach o budżet, ale w kilku innych ułatwiało to przejście do meritum, czyli osadzenia Teddy’ego w obozie i głównego tematu filmu, czyli walk bokserskich (aresztowanie Pietrzykowskiego miało miejsce w pobliżu pobliżu granicy węgiersko-jugosłowiańskiej, a nie jak pokazano w filmie, przed własnym domem). W innym przypadku wyglądałoby to (być może) jeszcze mniej poważnie, gdyby tylko przez chwilę wspomniano o żołnierskich epizodach. Możliwe też, że były to ciężkie wybory scenarzysty, ale… i tak źle i tak niedobrze. Część widzów będzie więc zniesmaczona takim podejściem do biografii, a części nie będzie to przeszkadzało. Dużo więc złego można napisać o Mistrzu, ale dwóch rzeczy nie można mu odmówić. Mistrz wygląda świetnie. Duża w tym zasługa autora zdjęć Witolda Płóciennik, ale też postprodukcji, która wyciągnęła z obrazu pierwszorzędny kolor i nadała zimnej i posępnej (tak bardzo potrzebnej) atmosfery. Mistrz wygląda więc światowo i pod tym względem z pewnością mógłby być naszą wizytówką. Przede wszystkim brawa należą się odtwórcy głównej roli. Piotr Głowacki poświęcił wiele czasu na dopasowanie się formą do obozowego wyglądu Teddy’ego jednocześnie dając z siebie wiele jeżeli chodzi o rygor treningowy. Sylwetka, poruszanie się na ringu, wygląd i oczywiście gra aktorska. To wszystko sprawiło, że Mistrza ogląda się dla Głowackiego, nawet jeżeli samych kwestii miał nie dużo do wypowiedzenia.
Mistrz to niezły film, nawet jeśli rzeczywiście jest tak bardzo wybrakowany w stosunku do licznych dostępnych materiałów źródłowych. Nawet jednak tak skąpo przedstawiony życiorys (pominięto też kontakty Teddy’ego w obozie z Witoldem Pileckim i Maksymilianem Kolbe) mimo wszystko inspiruje widza do tego, by sięgnąć i wyjść poza kinową salę i zagłębić się w temat. Doczytać, dowiedzieć się więcej o tej niezwykłej postaci.
Czas trwania: 91 min
Gatunek: dramat
Reżyseria: Maciej Barczewski
Scenariusz: Maciej Barczewski
Obsada: Piotr Głowacki, Grzegorz Małecki, Marcin Bosak, Marian Dziędziel, Piotr Witkowski, Rafał Zawierucha
Zdjęcia: Witold Płóciennik
Muzyka: Bartosz Chajdecki
Dodatki specjalne na Blu-ray™:
– Metamorfoza Piotra Głowackiego do roli
– Mistrz- wywiad z Eleonorą Szafran – wspomnienie o Tadeuszu „Teddym” Pietrzykowskim