Satoshi Kon już przy Perfect Blue, czyli pełnometrażowym debiucie, pokazał dobitnie jaka część ludzkiej egzystencji interesuje go najbardziej. Meandry psychiki, druga strona lustra, czy po prostu sen jako ulotna w gruncie rzeczy chwila, w czasie której na piedestał wznosi się nasza wyobraźnia. To czas na spełnianie marzeń, ale również czas dla koszmarów. To tam, w czasie snu, pozbawieni jesteśmy woli. I chociaż Perfect Blue, był wprawdzie tylko (albo aż) thrillerem psychologicznym, w którym bohaterka traciła kontakt z rzeczywistością to właśnie w Paprika Satoshi Kon wytrąca kontrolę jednym uderzeniem i wrzuca wszystkich do króliczej nory. Paprika nie jest jednak jedynie kwintesencją rozbuchanej wyobraźni twórcy, który chciał przedstawić na ekranie sen z wszystkimi jego przypadłościami, a mimo wszystko trzyma się (choć kurczowo) prawideł kina gatunku. To przecież wciąż thriller, tym razem w przebraniu sci-fi.
Zespół badaczy pod przewodnictwem dr Atsuko Chiby opracował wynalazek o nazwie DC mini. Dzięki temu małemu urządzeniu jesteśmy w stanie „wejść” w umysł śniącego delikwenta. Teoretycznie wynalazek miał pomóc w leczeniu pacjentów ze zdiagnozowanymi urazami psychicznymi. Przecież nie od dziś wiadomo, że najgorsze traumy potrafią powrócić w sennych koszmarach. Przyuczona do korzystania z DC mini osoba mogłaby prawidłowo zdiagnozować genezę powstania urazu i skierować pacjenta na odpowiednie leczenie. Jednak to samo DC mini w nieuprzywilejowanych rękach to niebezpieczna broń, dzięki której można włamać się do konkretnego umysłu, wywrzeć wpływ na jakieś decyzje, odnieść dzięki temu szereg korzyści.
Nigdy nie używałem tego określenia, ale Paprika zasługuje na to, by napisać o niej, że jest to klasyczna jazda bez trzymanki. Satoshi Kon w tym wydaniu to kreatywny wulkan, totalna wolność artystyczna, rozpędzona awangarda, ale i chaos w jednym. Ten sam chaos, który jasno wynika z surrealistycznych wizji przedstawionego snu, nigdy nie wpada jednak w bełkot, który czasem można by wiązać ze sci-fi. Gatunkowa przynależność to wciąż utrzymana w ryzach konstrukcja (choć licha) thrillera. DC mini zostaje bowiem wykradziony, a zagadkę zniknięcia prototypu stara się wyjaśnić Atsuko. Prace zostają wprawdzie przez zespół naukowców przerwane, ale bohaterowie szybko zdają sobie sprawę, że ktoś z DC mini korzysta. Ktoś wariuje, ktoś znika, ludzie im więcej śnią, tym częściej tracą kontrolę nad rzeczywistością. Rzeczywistości de facto już nie ma, sen wdarł się na ulice, do biur i sklepów. Sen jest w rozmowach, na korytarzach i wspomnieniach. W każdym momencie może zapaść się podłoga, nie żyjący krewny wyjść ze ściany, a budynek zamienić się w wielką pandę. Tu nic nie da się wprost wyjaśnić, chociaż każdy taki obrazek jest ważny i istotny dla „śledztwa” (ale też bardzo pojemny znaczeniowo), bo sny przecież nie biorą się z niczego, a są raczej projekcją przeżytego czasu, ewentualnie wspomnianymi fantazjami, które często przeradzają się w koszmary. Thriller Paprika wchodzi odważnie na terytorium filmowe, gdzie znajdziemy i horror, ale i komedię. I nie jest to tylko wytyczna zarezerwowana dla kina Azji jako takiego, ale podyktowana właśnie przez geniusz Satoshi Kona. Japoński reżyser anime nie cofa się przed niczym, nie ma dla niego znaku stop i za każdym rogiem czeka na nas z niespodzianką. Dosłownie. Dotyczy to nie tylko wspomnianego już surrealizmu, ale techniki animacji jako takiej. Pomysłów na przedstawienie wydarzeń jest tu co niemiara i chociażby z tego powodu Paprikę warto obejrzeć. Ja, przyznam szczerze, w tym świecie się zgubiłem. Doceniam wszystko, ale przez sam chaos zgubiłem się aż za bardzo. Nie wiedziałem już w którym miejscu opowieści jestem i tak naprawdę, gdybym na chwilę przerwał i przez przypadek wskoczył w inne miejsce w historii, nie zauważyłbym tego. Nie wypada jednak ocenić Papriki niżej niż jako film dobry, bo to przecież zwycięstwo wolnej woli twórcy i jego kreatywności nad zniewolonym człowiekiem w czasie snu.
Czas trwania: 86 min
Gatunek: akcja, sci-fi, animacja
Reżyseria: Satoshi Kon
Scenariusz: Satoshi Kon, Seishi Minakami, Yasutaka Tsutsui (na podstawie powieści)
Obsada: Megumi Hayashibara, Akio Ōtsuka, Kōichi Yamadera, Tōru Furuya
Zdjęcia: Michiya Katou
Muzyka: Susumu Hirasawa