Black Live Matter
Zdobywca tegorocznego Oscara w kategorii „najlepszy film krótkometrażowy”, zaangażowany obraz Dwóch nieznajomych w reżyserii Travona Free’a i Martina Desmonda Roe to przykład kina, które z jednej strony w ożywczy sposób interpretuje znany filmowy motyw pętli czasowej, a z drugiej – w odważny sposób podejmuje ważne społecznie tematy. To dzieło bardzo potrzebne, które opowiada o współczesnej Ameryce i mówi też wiele o czasach odradzających się uprzedzeń, w których przyszło nam żyć.
W pętli rasizmu
Czarnoskóry nowojorczyk, Carter (w tej roli raper z Brooklynu Joey Bada $$) budzi się pewnego ranka na poddaszu u nowo poznanej kobiety, Perri (Zaria), z którą spędził noc. Mężczyzna ubiera się i po krótkiej rozmowie wraca do domu, aby nakarmić swojego psa. Po drodze Carter spotyka białego policjanta, funkcjonariusza Merka (znakomity Andrew Howard), który bez wyraźnego powodu zatrzymuje go i zaczyna przesłuchiwać. Między mężczyznami dochodzi do kłótni, w wyniku której Carter zostaje powalony na ziemię, a Merk przykłada kolano do jego szyi. Choć leżący mężczyzna krzyczy: „Nie mogę oddychać!” policjant nie przestaje go dusić. Carter umiera i…. nagle budzi się ponownie w łóżku obok Perri. Gdy wychodzi z domu ponownie wpada na funkcjonariusza Merka i choć szczegóły ich konfrontacji się zmieniają finał pozostaje taki sam – Merk zabija Cartera. Bohater budzi się ponownie, by w kółko przeżywać ten sam koszmar. Czy jest szansa by wyrwać się z tej pętli?
Zerwana umowa społeczna
Motyw „pętli czasowej” jest przez kino dobrze znany. Jednak odpowiedzialny za scenariusz komik, Travon Free, choć nie stroni od czarnego humoru, przedstawia nam historię o wiele bardziej mroczną, niż większość, zwykle pogodnych, produkcji opowiadających o bohaterach uwięzionych w pętli czasowej. W odróżnieniu od kultowego Dnia Świstaka i masy podobnych do niego produkcji, nie mamy tu historii o człowieku, który uwięziony w pętli czasu uczy się kochać i doceniać to, co w życiu ważne. Twórcy Dwóch nieznajomych wykorzystują motyw pętli, by zademonstrować jak często wygląda życie czarnoskórych mieszkańców USA. Niezależnie co zrobią i bez względu na to, jak zmieniają swoje zachowanie – są bezsilni wobec panującej względem nich systemowej przemocy. Dwóch nieznajomych to opowieść o ludziach, którym ich własne państwo wypowiedziało umowę społeczną. Motyw „pętli czasowej” nie jest tu (jak się to najczęściej zdarza) formą „czyśćca dla grzeszników” lecz „piekła dla niewinnych”. Piekła tym straszniejszego, że istnieje ono naprawdę. Kolejne śmierci Cartera nawiązują do prawdziwych wydarzeń. Wypowiedziane przez bohatera słowa: „Nie mogę oddychać” to ostatnie słowa Erica Garnera, 43-letniego czarnoskórego mężczyzny zabitego przez policję w 2014 roku. W jednej ze scen zdesperowany Carter postanawia w ogóle nie wychodzić z domu Perri. Jednak i ta strategia okazuje się nieskuteczna, gdyż w wyniku pomyłki policja dokonuje nalotu na mieszkanie, w czasie którego Carter zostaje zastrzelony – to nawiązanie do zabójstwa 26-letniej czarnoskórej ratowniczki medycznej, Breonny Taylor, która została zastrzelona przez policję we własnym domu po tym, jak funkcjonariusze, w ramach śledztwa w sprawie o handel narkotykami, staranowali drzwi jej mieszkania.
Polityczny manifest
Dwóch nieznajomych to opowieść o niekończącym się cyklu systemowej przemocy. To także opowieść o okrucieństwie reguł na pozór nowoczesnego społeczeństwa. O rasizmie i wszelkiej maści uprzedzeniach, które niczym jad zatruwają nie tylko jednostki i społeczeństwa, ale także struktury państwa. Na marginesie opowiadanej przez siebie historii Free’a i Roe umieszczają nieśmiało pewne wątki klasowe. W jednej ze scen Carter dziwi się, że daje się ciągle zabijać Merkowi. „Jestem od niego cwańszy i szybszy. Na pewno zarabiam więcej niż on”. Sam funkcjonariusz Merk, którego z czasem przyjdzie nam lepiej poznać, nie stwarza wrażenia bestii w policyjnym mundurze. Na pytanie, dlaczego został policjantem odpowiada: „Chyba miałem dość bycia gnojonym”. Jak sam przyznaje, nigdy nie miał okazji by dłużej porozmawiać z kimś o innym kolorze skóry. Można powiedzieć, że obaj tytułowi nieznajomi są w pewnym, choć nie w równym, stopniu ofiarami systemu. Free’a i Roe wyraźnie przekazują, że największym problemem nie jest jeden, czy drugi przepełniony uprzedzeniami policjant lecz dużo mniej uchwytny rasizm instytucjonalny. Choć formalnie wszyscy są równi wobec prawa, to państwo i jego instytucje nie traktują wszystkich jednakowo. „Ten system zapewnia wam najlepszą nagrodę za to, na co nie mieliście wpływu” – żali się w pewnym momencie Carter. Ten żal podziela bardzo wielu Afroamerykanów, dla których ten nieco ponad 30 minutowy film jest swego rodzaju politycznym manifestem. W czasach odradzających się uprzedzeń (nie tylko tych związanych kolorem skóry) to manifest niezwykle ważny. Każdy z nas ma prawo żyć w sprawiedliwym świecie, a każdy dzień jest dobry, by o sprawiedliwość walczyć – zdają się mówić twórcy Dwóch nieznajomych. Trudno się z nimi nie zgodzić.
Gatunek: dramat, sc-fi
Reżyseria: Travon Free, Martin Desmond Roe
Scenariusz: Travon Free
Obsada: Joey Bada$$, Andrew Howard, Zaria, Mona Sishodia, Cameron Early
Zdjęcia: Jessica Young
Muzyka: James Poyser