Cóż, w przypadku omawiania tego tytułu warto zacząć od okładki. Fantastycznie zaaranżowana na wzór kasety VHS jasno wskazuje styl i czas dla rozgrywającej się w powieści akcji. Główne dramatyczne wydarzenia mają miejsce na przełomie lat 80. i 90. i dotyczą nastolatki opętanej przez demona. Okładka rzeczywiście nie kłamie i wystarczy rzut oka na nią, by zdać sobie sprawę co nas czeka w środku. Trzeba również szybko chwycić się konwencji (radzę to zrobić), którą proponuje i którą ustanowił w swojej książce Grady Hendrix. Zakładając, że jest to wspomniany przełom dwóch dekad, Hendrix podporządkował tym czasom cały swój literacki warsztat. Moja przyjaciółka opętana to powieść bardzo filmowa. Dużo w niej Clueless, kina Johna Hughesa, wszystkich naszych ukochanych horrorów z połowy lat 80. Liceum, szkolne korytarze, metalowe szafki na książki, ale i sekrety. Chłopaki, miłostki, dużo lukru i masa popowych przebojów z hitami Genesis na czele. Głównie jednak dostaniemy (pamiętajcie o tej konwencji) historię przyjaźni dwóch nastolatek w mocnym uścisku grozy. I jeżeli szybko wejdziecie w ten doskonale spreparowany świat amerykańskich przedmieść, dane wam będzie przeżyć świetną przygodę. Najważniejszy jest jednak horror. Przychodzi nagle i jest świetnym tłem (dla niektórych czytelników może to być zarzut) dla opowieści.
Na początku była ich dwójka, Abby i Gretchen. Abby to ta zahukana młoda osóbka z biednej rodziny, Gretchen z wyższych sfer z mnóstwem obostrzeń. A jednak dziewczyny trwały ze sobą od pierwszych klas podstawówki, później dołączyły jeszcze dwie koleżanki. Jednak najważniejszy był związek Abby i Gretchen, lub jak ktoś woli, Gretchen i Abby. Gdy spędzały jedną noc poza domem spróbowały po raz pierwszy LSD. To wtedy Gretchen zniknęła na całą noc i wróciła jako zupełnie inna osoba.
Pisząc kolokwialnie, wsiąknąłem totalnie. Moja przyjaciółka opętana to nostalgiczny powrót do lat 90. Autor fantastycznie odmalowuje czasy posiłkując się całą biblioteką muzyczną i tą ze sfery popkultury. Jak to się jednak stało, że historia nastolatek z amerykańskiego liceum tak wciąga? Czy wystarczy tylko ten wehikuł czasu i skok w przeszłość? Zdecydowanie nie. Fantastycznie zagrała tu groza, chociaż historia nie należy do szczególnie oryginalnych. Szybko można bowiem przewidzieć przebieg wydarzeń. Opętana przyjaciółka zaczyna mieć problemy w szkole, przechodzi metamorfozę, a jedyną deską ratunku jest najbliższa jej istota. Abby, najdroższa jej osoba. Ta sama Abby, z którą wisiała na słuchawce i godzinami rozmawiały o chłopakach, nauczycielach, plotkowały. I chociaż demon robi prawdziwe spustoszenie w ciele i duszy opętanej, nie wszystko jest stracone. Prawdziwa przyjaźń jest w stanie odmienić każde koszmarne fatum.
Moja przyjaciółka opętana to z jednej strony literatura lekka i bardzo wciągająca, z drugiej potrafi stanąć w szranki z najlepszymi szlagierami z horrorów. Opętanie i rzecz jasna egzorcyzmy to niezły popis szalonych pomysłów. To nie jest wprawdzie horror straszny i przygnębiający, a raczej taki idealnie wyciągnięty sprzed trzech dekad. Musiał stać obok kilku filmowych horrorów w stylu Szkoła czarownic, czy Postrach nocy. W wymyślonej dla siebie konwencji jest idealny. Polecam.
Autor: Grady Hendrix
Tłumaczenie: Maciej Machała
Ilość stron: 432
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Vesper
Format: 140 x 205 mm