Dziewczyna, która spadła na ziemię
Gdy 8-letnia Beth Harmon, sierota ma za chwilę zaliczyć gościnny występ w liceum i zagrać symultanę z dziesięcioma przeciwnikami, siedzę jeszcze spokojnie. Gdy na salę wchodzą wymuskani chłopcy, członkowie szachowego kółka i stają naprzeciwko tej, która nie potrafi się uśmiechać, ale ma dwie pasje (szachy i psychotropy), mam już ciary i mówię po cichu „nap***dalaj dzieciaku”.
Taki jest Gambit królowej, niezwykły miniserial, który wyszedł (napiszę złośliwie) o dziwo spod skrzydeł Netfliksa. Prawdopodobnie najlepszy w tym roku. Gambit królowej w reżyserii Scotta Franka jest ekranizacją powieści napisanej przez Waltera Tevisa (Człowiek, który spadł na ziemię, Bilardzista i jego kontynuacja Kolor pieniędzy) w 1983 roku. To historia uniwersalna, ale jej geniusz polega na tym, że ta sama opowieść przenika widza bardzo mocno, jest bardzo prawdziwa, czasem gorzka, ale gdy zajdzie potrzeba, potrafi pokrzepić. Gambit królowej opowiada o czasie, gdy arcymistrzowie cieszyli się statusem gwiazd rocka. Można było zobaczyć ich na okładkach czasopism, turnieje przyciągały rzeszę fanów, a rozgrywki międzynarodowe były ważnym elementem zimnowojennych zmagań. W tej atmosferze wychowuje się Beth Harmon, która przeżyła wypadek samochodowy, straciła w nim matkę, a teraz trafiła pod dach sierocińca. Gry w szachy nauczył jej woźny, tajemniczy, nieskory do rozmowy, tak samo jak ona, wyalienowany. A jednak ta dwójka znalazła wspólny język na 64 polach komunikując się szachowymi bierkami. Zanim Beth Harmon dojdzie do etapu gry o prawdziwe stawki przejdzie długą drogę. Wyjdzie z sierocińca, ale zabierze ze sobą smutek, uzależnienie i potworny głód rozgrywek szachowych. Na końcu tej drogi stoi radziecki arcymistrz Vasily Borgov (Marcin Dorociński, który zaliczył krótki, ale bardzo ważny występ).
Obrona sycylijska
Filmy stricte szachowe można zliczyć na palcach jednej ręki. I nie mam tu na myśli obrazów, gdzie szachy były wykorzystywane jako pewien element służący przedstawieniu ważnej metafory (Siódma pieczęć). Jeżeli szachy były tematem, który starał się wybić na pierwszy plan, to ostatecznie stawał się tłem (Mordercza rozgrywka z 1992 roku Carla Schenkela z Christopherem Lambertem w roli głównej). Scott Frank uczynił w swoim serialu szachy rzeczą najważniejszą. Dla rywali Beth (dla niej samej również), czasem znajomych, później nawet przyjaciół, szachy są obsesją. Podobnie jak główna bohaterka, wszyscy rozgrywają partie w głowie, myślą o strategiach, analizują partie, które już minęły. Ta dyscyplina potrafi doprowadzić do szaleństwa, a sam serial to ogrom szachowej wiedzy i materiału poznawczego, przytaczane są najważniejsze partie, cytowane książki.
Jednak Gambit królowej to nie tylko fantastyczny, spokojny i wyważony storytelling, ale przejmująca i wciągająca opowieść o poszarpanej przez traumatyczne wydarzenie dziewczynie (prawdziwie ponure brzmienie jej losów historia zyskuje w ostatnim odcinku). Zaskakuje tu wszystko. Od fantastycznej kreacji, którą w sposób złożony i dojrzały stworzyła Anya Taylor-Joy, przez tło wydarzeń (lata 50. i 60.), a na realizacji kończąc. Ważkie tematy nie zostały tym razem podane w sposób łopatologiczny i nad wyraz agresywny. Wydawałoby się bowiem, że dziewczyna, która gra w szachy będzie postawiona jako istotny głos w feministycznej oprawie. Nic z tego. Hejterzy będą rozczarowani. Szachiści nie dają forów, przegrani chociaż nie raz rozgoryczeni, ostatecznie mogą tylko szanować oponenta. Tu nie ma miejsca na forsowanie płci, rasy, orientacji seksualnej. Szachy są uczciwe i traktują wszystkich równo. Tak samo są przedstawione losy Beth, dziewczyny, która spadła na ziemię. Spadła z hukiem, ale podniosła się wykorzystując piony, gońce i hetmana.
Wątki są podane w stonowany sposób, nienachalny, a twórcy przedzierają się z nimi w sposób bardzo intuicyjny. Każdy epizod w sposób naturalny wtapia się w fabularną szachownicę. Twórcy opowiadają przez szachy o potrzebie kontroli porównując zmagania Beth z figurami do jej własnych życiowych perturbacji. Gdy gra skupiona, ma w garści swój los. Gdy przegrywa, traci kontrolę, wychodzi uzależnienie. Dlatego sportowcy potrzebują przy boku psychologa, który potrafi utemperować nieco naturę, wyjaśnić parę spraw, popracować nad głową, oczyścić umysł. Beth odrzuca początkowo każdą pomoc. Zbudowała ogromny mur nawet nie zdając sobie sprawy, ile za tym murem stoi osób chętnych do pomocy. To serial wyjątkowo mocno angażujący, generujący dużo napięcia i budujący wspaniałą atmosferę podczas szachowych rozgrywek. Cieszę się, że przybrał taką delikatną nie rozbuchaną formę, daleką od znanych nam ostatnich produkcji, które toną w przepychu, są krzykliwe i rozentuzjazmowane od iskrzącej tematyki. Tak, zdaję sobie sprawę, że wiele z nich oceniam jako bardzo dobre. Nie pozostaje mi więc nic innego jak Gambitowi królowej przyznać notę najwyższą.
Gatunek: dramat
Reżyseria: Scott Frank
Scenariusz: Walter Tevis (powieść), Allan Scott, Scott Frank
Obsada: Thomas Brodie-Sangster, Anya Taylor-Joy, Marcin Dorociński, Moses Ingram, Harry Melling
Zdjęcia: Steven Meizler