Tulpa

Giallo nie umarło. Ma się dobrze, tylko po prostu nikt nie ma odwagi zaprosić tej zapomnianej dziewczyny do tańca. Ale raz na jakiś czas trafi się taki Federico Zampaglione, który ma na tyle ikry, by wzniecić pożar, a do podpalenia zaprosić Dardano Sacchettiego, uznanego scenarzystę z ery Fulciego. Federico Zampaglione to przede wszystkim frontman zespołu Tiromancino, z którym nagrał 13 albumów studyjnych. Jednak Zampaglione czuje miętę do kina, a od 2007 roku pojawia się za kamerą piastując funkcję reżysera i scenarzysty. W 2012 roku miała miejsce premiera jego thrillera Tulpa jasno odwołującego się do giallo. Fani nurtu mogli odetchnąć z ulgą. W żółtym nurcie potrafi jeszcze zaiskrzyć.

Tulpa idealna nie jest, ale zważywszy na skąpy dorobek twórcy i to, że reżyser traktuje kino raczej jako zajęcie dorywcze (chociaż nikt nie odbierze mu zaangażowania i przelanej miłości na celuloidową taśmę), utwór wypada tylko chwalić. Tulpa to, odnosząc się do znaczenia samego tytułu, próba osiągnięcia stanu wyższej świadomości. Dostąpić go można przez dzikie seksualne akty. Innymi słowy, trzeba wyzwolić swoje żądze, dać się ponieść wyobraźni, zapomnieć się w orgiach. Na dobrej drodze do spełnienia jest Lisa Boeri (piękna w tej roli Claudia Gerini ). Mam jednak wrażenie, że schemat z Tulpą przyszedł później, bo Lisie chodziło głównie o odstresowanie się po 12 godzinnym trybie pracy w korporacji. A trzeba przyznać, że Lisa ma na głowie bardzo dużo. Businesswoman odpowiada za aktywa firmy zarządzającej funduszami i co rusz planuje inwestowanie w nowe gałęzie przemysłu i zagraniczne rynki. Płynnie przechodzi pomiędzy włoskim, angielskim i francuskim. Telefony, konferencje, spotkania z zarządem, a i tak nad firmą czyha widmo cięć. Może się dostać komuś z trójki menedżerów, w tym Lisie. Kobieta nie jest szczególnie chroniona, chociaż ma u prezesa Roccaforte (pamiętny z serialu Ośmiornica Michele Placido) pewne względy. Nie wiemy jakie, ale możemy się domyślać, gdy przystojny wciąż Roccaforte wodzi za nią rozmarzonym wzrokiem i przypomina tournée po Japonii.

Taki korporacyjny tryb życia wymaga pewnego wentyla. Jack (Edward Norton) miał swój podziemny krąg, a Lisa ma tajny klub sado-maso. To w nim znajduje ucieczkę w rozkosz i zapomnienie, z dala od walutowych kursów, dotacji i funduszy. Budząc się rano z bliznami na plecach była w końcu wyluzowana i mogła lekkim krokiem pójść do biura. Do czasu, bo zaczynają ginąć bywalcy klubu. Te informacje nie docierają od razu do Lisy, bo podziemny krąg rządzi się przecież zasadami dyskrecji.

Giallo od Zampaglione brzmi tak jak wszystkie inne thrillery z lat 70. Jest brutalny, ma sporo golizny, są czarne rękawiczki, gonitwy, morderca w czarnym płaszczu i kapeluszu. Dopiero ostatni kwadrans przynosi rozwiązanie zagadki. Kto stoi za morderstwami? Któryś z zagrożonych zwolnieniem menedżerów? A może ktoś z miłośników i partnerów od sado-maso? Tulpa potrafi pokazać ostre pazury, wbić się z całą siłą w delikatne ciało swojej ofiary, a filmowe otwarcie przywodzi na myśl najlepsze obskurne zagrania. Zaskakuje i stawia do pionu.

To seans tajemniczy, a jednak ciągle na ostrzu noża z doskonale zaaranżowanymi scenami mordu. W dodatku Zampaglione wie, że giallo je się przede wszystkim z krwawymi sekwencjami, ale też trzeba pamiętać by były pomysłowe. Jeden z delikwentów jest pobity prawie do nieprzytomności i zamknięty w skrzyni z wygłodniałymi szczurami. Inna ofiara zostaje rozpruwana drutem kolczastym. Niższych pokłonów bić już nie można w kierunku mistrzów włoskiego kina gatunku. Zampaglione stawia więc poprzeczkę wysoko, nie boi się wcisnąć gaz do dechy i nie boi się uderzyć w ścianę. Morderca nie zabija pierwszym uderzeniem, każda z ofiar jest torturowana, a śmierć zwleka ze swoim przyjściem. Być może sama intryga mogłaby być inaczej poprowadzona, a rozwiązanie tajemnicy nie przynosi konkretnej satysfakcji. To i tak niezwykle przyjemne zobaczyć, że w europejskim kinie gatunku wciąż są twórcy, którzy znają się na rzeczy.

Patryk Karwowski

Czas trwania: 84 min
Gatunek: giallo
Reżyseria: Federico Zampaglione
Scenariusz: Federico Zampaglione, Dardano Sacchetti, Giacomo Gensini
Obsada: Claudia Gerini, Michela Cescon, Ivan Franek, Federica Vincenti, Pierpaolo Lovino
Zdjęcia: Giuseppe Maio
Muzyka: Andrea Moscianese, Federico Zampaglione, Francesco Zampaglione