Misja Greyhound, czyli blockbuster idealny, którego nie zobaczymy w kinie.
Debiutująca na platformie Apple+ Misja Greyhound wyprodukowana przez Sony Pictures miała trafić do regularnej kinowej dystrybucji 12 czerwca bieżącego roku. Nie stało się tak w związku z pandemią. To wielka strata nie tylko dla wszystkich kinomanów, ale przede wszystkim dla entuzjastów kina wojennego, w szczególności marynistycznego.
Wyreżyserowana przez Aarona Schneidera Misja Greyhound powstała na podstawie scenariusza Toma Hanksa, który oparł go na motywach powieści The Good Shepherd. Warto przy tej okazji wspomnieć choć w jednym zdaniu o autorze literackiego pierwowzoru. Cecil Scott Forester, bo o nim mowa, był bardzo płodnym brytyjskim pisarzem (53 tytuły) specjalizującym się w literaturze marynistycznej. Zmarł w 1966 roku, pisał do końca. Cztery powieści ukazały się już po jego śmierci. The Good Shepherd została wydana się w 1955 roku, nawiązywała bezpośrednio do Bitwy na Atlantyku i jednej z wielu morskich potyczek w czasie II wojny światowej.
W centrum powieści i filmu znajduje się amerykański niszczyciel USS Keeling, jego załoga, a przede wszystkim kapitan Ernest Krause (Tom Hanks). Jednostka pod kryptonimem Greyhound razem z dwoma innymi brytyjskimi niszczycielami eskortuje 37 alianckich statków do Liverpoolu. Wydarzenia rozgrywają się w 1942 roku i nawiązują do autentycznych wojennych epizodów, chociaż nazwy okrętów, nazwiska postaci to wcześniej literacka, a teraz filmowa fikcja. Konwój ze wsparciem dla sił alianckich w Europie jest względnie bezpieczny przez większość drogi, bo dostaje dodatkową asekurację z powietrza. Jednak w trakcie misji, grupa w rejonie Grzbietu Śródatlantyckiego jest już zdana tylko na trzy wspomniane niszczyciele. Ten moment starają się wykorzystać niemieckie okręty podwodne (U-Booty), które widzą w tym szansę na przerwanie konwoju i zatopienie jak największej ilości jednostek.
Podczas Bitwy o Atlantyk zatonęło 3500 statków przewożących miliony ton ładunku. Życie Straciło 72 200 osób. Misja Greyhound opowiada o tych kilkunastu godzinach, kiedy dowódca Ernest Krause razem ze swoją załogą muszą stawić czoła podwodnej grozie.
Misja Greyhound to doskonałe tempo, dramaturgia i wyśrubowane napięcie. To również kino bez wytchnienia, które najszybciej można porównać do filmu George’a Millera Mad Max: Na drodze gniewu. Nie bez powodu przywołuję tutaj to monumentalne osiągnięcie w segmencie kina akcji, bo struktura filmu Aarona Schneidera jest bardzo podobna. To 90 minut nieustannych pościgów, ucieczek, ostrzałów, uników przed torpedami, ale też niewyobrażalnego napięcia, gdy cała załoga oczekuje decyzji kapitana wpatrującego choćby jednego elementu niemieckiej łodzi podwodnej wychylającej się spod brunatnej sztormowej fali.
Kapitan Ernest Krause to rola stworzona dla Toma Hanksa. Z jakim bowiem człowiekiem kojarzy się dzisiaj 64-letni aktor, laureat dwóch statuetek Oscara? Z człowiekiem spokojnym, statecznym, pewnym siebie. Budzi szacunek, jesteśmy raczej pewni, że nie wplącze się w żadną aferę. Wzbudza zaufanie i kojarzy się tylko z pozytywnymi emocjami. Taki też jest kapitan Ernest Krause. Budzi respekt wśród załogi. Gdy stoi przez kilkadziesiąt godzin na mostku w otoczeniu kilkunastu marynarzy, gdy co jakiś czas steward donosi mu ciepły posiłek (na który zresztą kapitan nie ma czasu), udziela nam się spokój, który on sam roztacza wśród podwładnych. Tom Hanks znalazł się więc na swoim miejscu. Marynarze, gdy zdarzy im się przeklinać, są zawstydzeni, w walce są skupieni na 100%, każdy sprawia wrażenie człowieka o przygotowaniu astronauty. Decyzje, rozkazy, ruchy, są tu wykonywane po tysiącach godzin szkoleń, teraz w czasie konfliktu dopasowane idealnie w czas i zdarzenie. Tu nie ma miejsca na pomyłkę. Mistrzowsko nakręcone sekwencje pierwszego spotkania z U-Bootem trzymają nas na krawędzi fotela. Udzielają się nam emocje, siedzimy w ciszy i razem z załogą próbujemy dostrzec punkcik na radarze. Gdy dochodzi do regularnej bitwy, akcja nie zwalnia do samego finału. Przez 90 minut filmu USS Keeling (do kręcenia scen na okręcie został wykorzystany USS Kidd wycofany ze służby w 1974 roku) uwikłany zostaje w kilka morskich potyczek, załoga ciągle jest gotowości, nie ma czasu na odsapnięcie czy choćby na chwilę, by usiąść. Fantastycznie zmontowany i zagrany przez każdego aktora film o bitwie morskiej jest najlepszym tytułem, jaki niestety nie trafił do kin. Angażujący blockbuster, przede wszystkim kino akcji, później historyczne przybliżające jednocześnie tak rzadko poruszany przez filmowców epizod wojenny kosztował 50 milionów dolarów. Byłaby wielka szkoda, gdyby nie przyniósł zysku twórcom.
Czas trwania: 91 min
Gatunek: wojenny
Reżyseria: Aaron Schneider
Scenariusz: Tom Hanks, C.S. Forester
Obsada: Tom Hanks, Elisabeth Shue, Stephen Graham, Matt Helm, Craig Tate
Zdjęcia: Shelly Johnson
Muzyka: Blake Neely