Joan Crawford i Bette Davis. Ich konfliktem żyło całe Hollywood. Zapewne tytuły w prasie były głośniejsze niż konflikt na to zasługiwał, ale prawdą jest, że panie za sobą nie przepadały. Twórcy serialu nie cofają się jednak do pierwszych zatargów między gwiazdami, czyli do lat 30. i 50., kiedy aktorki miały największe sukcesy. W serialu stworzonym przez Ryana Murphy’ego są tylko krótkie wzmianki o pierwszych zgrzytach, odbijaniu kochanków, podchodach, niemiłych wypowiedziach na temat niesprawiedliwych wyborów Akademii w kwestii przyznawania nagród (niekończącą się batalia na ilość statuetek i nominacji). Ale to była Złota Era Hollywood. W latach 60. obie gwiazdy były już na wylocie, lekko przebrzmiałe, łapały się produkcji telewizyjnych, występów teatralnych, media już dawno przestały interesować się ich losami, ostatni paparazzi przestali je nachodzić kilkanaście lat wcześniej. I gdy już nic nie miało się zmienić w kwestii popularności (a popularność to synonim tlenu dla obu aktorek), pojawił się Robert Aldrich i pomysł na Co się zdarzyło Baby Jane? gdzie miały zagrać główne role. Serial Konflikt rozpoczyna się od tego momentu, od namawiania Davis, negocjacji z Jackiem Warnerem, spinania budżetu i kontraktów.
W ośmiu odcinkach podczas ekranowych batalii, możemy oglądać doskonałą Susan Sarandon i Jessicę Lange w rolach gwiazd nie stroniących sobie od mniejszych i większych uszczypliwości, które wcale nie myślą by przejść na emeryturę. W tym zawodzie takie coś rzadko zresztą istnieje, a sami aktorzy, w większości przypadków, zrobią wszystko by jak najdłużej pracować w zawodzie. Konflikt to nie tylko kulisy Co się zdarzyło Baby Jane? ale też sytuacja z przyznaniem statuetek za film Aldricha i kolejne próby wspólnej pracy na planie Nie płacz, Charlotto. Konflikt kończy się śmiercią Crawford i niesławnym już komentarzem Davis: „O zmarłych powinno się mówić tylko dobrze. Joan Crawford nie żyje. To dobrze”.
To świetny serial nie tylko dla wielbicieli obu pań, ale (być może przede wszystkim) dla tych, którzy znają twórczość Roberta Aldricha. Twórcy zadbali o szczegóły, a ci znający filmografię reżysera w mig rozpoznają kluczowe etapy, czy też te przypominające jego wcześniejsze dokonania. W otwarciu widzimy go na planie włoskiego peplum Ostatnie dni Sodomy i Gomory, Aldrich wysyła płytę z muzyką do Jesiennych liści dla Crawford, w późniejszych odcinkach, Olivia de Havilland wyrzuca do śmietnika scenariusz do filmu Lady in a Cage (w którym ostatecznie zagrała zamiast Joan Crawford) i wiele innych scen, których wyłapywanie będzie dla znających twórczość Aldricha czystą przyjemnością.
Serialowa konwencja wymagała pewnego skondensowania wszystkich historii (ale i anegdot) dotyczących konfliktów. Takie są oczywiście prawa rządzące tym medium, bo przecież każdy zdaje sobie sprawę, że aktorki miały na głowie wiele innych rzeczy niż tylko siebie. Można odnieść wrażenie, że twórcy chcieli wręcz zaprezentować obraz Crawford i Davis jako kobiet, które miały pewną obsesję na swoim punkcie. Kulminacją było rozdanie Oskarów w 1963 roku, a sytuacja na planie Nie płacz, Charlotto pokłosiem tamtego wieczoru. Ta „obsesja” (większa serialowa, czy mniejsza w realnym życiu) odbiła się zapewne na relacjach z dziećmi (chociaż to i tak zapewne ogólna kwestia samych charakterów gwiazd, które skupione na tym by być ciągle w blasku fleszy, zapomniały o zadbanie innych sfer). Mam wrażenie, że twórcy chcieli rozłożyć po równo ich przewinienia i nawet jeżeli z Crawford uczyniono tu tą, która dopuszczała się większych złośliwości, u Davis zadbano, by naświetlić odpowiednio jej kiepskie relacje z córką. Prawda jest taka, że córki obu miały wiele matkom do zarzucenia, co zresztą odpowiednio opisały w swoich książkach (Mommie Dearest Christiny Crawford i My Mother’s Keeper Barbary Davis Hyman). Formuła Konfliktu jest jednak na tyle zrozumiała, że przekłada się to na naszą pełną akceptację przede wszystkim przy wielu narracyjnych skrótach.
W całym Konflikcie (który ma jedną z lepszych serialowych czołówek) największe wrażenie robią odtwórczynie głównych ról, ale i Alfred Molina dobrze odegrał lekko pucołowatego reżysera, który miał aspiracje by być w końcu uznanym za kogoś więcej niż świetnego rzemieślnika. To kolejny przykład człowieka z show-biznesu, który nie potrafi inaczej pracować niż pod ciągłą presją i w sytuacjach na ostrzu noża, a tych, obie panie, jak dowiecie się z serialu, dostarczyły mu wiele. To świetny serial, w którym bardzo zadbano o detale. Wystarczy zwrócić uwagę i porównać archiwalne materiały, jak choćby te z gali rozdania Oskarów, gdy Joan Crawford odebrała nagrodę za Anne Bancroft. Przekonacie się wtedy, że dla twórców Konfliktu niezwykle istotne były szczegóły, jak chociażby garderoba i charakteryzacja, która odwzorowana została perfekcyjnie. Takie przykłady można by mnożyć, a wszystkie pokazują tylko jak dopracowany jest to serial. Konflikt to wspaniałe kreacje i świetny scenariusz, który pozwala nie tyle zrozumieć istotę sporu, co przypatrzeć się pewnej osobliwej relacji, jednej z ciekawszych w branży.
Patryk Karwowski
Twórcy serialu: Jaffe Cohen, Ryan Murphy, Michael Zam
Obsada: Jessica Lange, Susan Sarandon, Judy Davis, Alfred Molina, Stanley Tucci, Catherine Zeta-Jones
Muzyka: Mac Quayle
Zdjęcia: Nelson Cragg