Przy piątym pełnometrażowym filmie Robert Aldrich rozstał się z firmą produkcyjną Burta Lancastera i Harolda Hechta (Hecht-Lancaster Productions), ale pozostał pod skrzydłami dystrybutora kinowego United Artists. Włodarze United Artists nie mogli podjąć innej decyzji, bo zarówno Ostatnia walka Apacza jak i Vera Cruz odniosły frekwencyjny sukces. Śmiertelny pocałunek był dużo skromniejszym przedsięwzięciem niż westerny Lancastera i Hechta, kosztował 400.000 dolarów, a wyprodukował go sam Robert Aldrich. Przyznać więc trzeba, że kariera Aldricha układała się wciąż modelowo. Przy Śmiertelnym pocałunku reżyser był w takim miejscu, że miał pełną wolność artystyczną (razem z Albertem Isaaciem Bezzeridesem, autorem scenariusza, pochylili się nad powieścią Mickey’a Spillane’a, etatowego pisarza kryminałów).
Śmiertelny pocałunek ma wszytko co potrzebne by sparzyć czarną i gęstą jak smoła noir opowieść. Głównym bohaterem jest Mike Hammer (Ralph Meeker), detektyw twardziel. Hammer był bohaterem całego cyklu powieściowego Spillane’a i dobił do 13. tytułów. Kolejnych kilkanaście książek z nim Spillane napisał wespół z Maxem Allan Collinsem. Do tego dochodzą liczne opowiadania. Było również kilka, poza tą omawianą, ekranizacji prozy Spillane’a. Ciekawostką jest natomiast to, że w jednej z nich, w The Girl Hunter z 1963 roku Roya Rowlanda, Mickey Spillane zagrał wykreowaną przez siebie literacką postać. Wróćmy jednak do obrazu Aldricha i jego wersji Mike’a Hammera. To przystojny detektyw, dobrze zbudowany, który wymyślił sobie niezły pomysł na zarobek. Ściga niewiernych mężów, a wcześniej urządza prowokacje wykorzystując swoją śliczną asystentkę. Niezły drań z tego Mike’a. Ale są więksi i groźniejsi i Mike szybko się przekona na czym polega prawdziwa motywacja bandytów, którzy nie cofną się przed niczym by zdobyć to, na czym im zależy.
Jeszcze gwoli krótkiego opisu wypada wspomnieć, że Mike bierze na stopa śliczną blondynkę z bagażem sekretów, a chwilę po tym razem wpadają w łapy zbirów. Im chodzi rzecz jasna o dziewczynę, no ale Mike jako, że się napatoczył, również musi zostać wykończony. Farciarz pozostanie farciarzem, Mike się wywinął, ale zapomnieć nie może i zaczyna drążyć jak ten strumień w skale. Strasznie uparty typ…
Robert Aldrich stworzył i wytyczył nowy kierunek dla kina. Jednocześnie, jego filmowy kryminał stanął ością w gardle dla różnorakich obrońców moralności, w tym szacownej komisji Kefauvera, gdzie mówiono o nim jako „rujnującym życie młodych widzów”. Aldrich nie ugiął się ani razu, wytrzymał naciski i przepchnął do kin swoją wersję. Śmiertelny pocałunek to twardy, bezkompromisowy obraz tego jak brutalnie i stanowczo działa półświatek. Już pierwszych kilkanaście minut nadaje charakterystyczny ponury ton dla całego obrazu. Gdy czarne charaktery „pracują” nad Hammerem i dziewczyną, on leży na ziemi, a jej widać tylko wiszące w powietrzu nogi, słychać jęki, oprawcy spokojnie kroczą po pokoju, nie widzimy żadnych twarzy ani nawet samego aktu przemocy. Czujemy jednak, że to co się dzieje poza naszym wzrokiem jest wyjątkowo okrutne.
Tak jak John Huston umieścił w centralnym punkcie w swoim filmie z 1941 roku obiekt pożądania, sokoła maltańskiego, tak u Aldricha wiemy, że wszyscy czegoś pragną (podobnie jak u Hustona), ale o jaką właściwie rzecz chodzi, dowiemy się w finale. I jest to niebotycznie bardziej niepokojące w swojej wymowie. Aldrich dotknął fabułą czułe punkty w społecznych niepokojach, przypomniał tragiczne wydarzenia i zwrócił uwagę, że gdy niektórzy śpią sobie smacznie w swoich willach przy bulwarach zachodzącego słońca, powinni jednocześnie pamiętać, że warto celebrować każdy dzień, bo być może jest to dzień ostatni. Oszczędził jednak widzom Aldrich jednego. Na wydanym DVD istnieje alternatywne zakończenie filmu, jeszcze bardziej złowrogie w swoim nastroju, niemal zwiastujące apokalipsę. Ale nawet jeżeli Aldrich ostatecznie zdecydował się na swoje oryginalne zakończenie, nie ma to wpływu na ogólny ton utworu. To wciąż jeden z bardziej ponurych w swoim wydźwięku obrazów, niemal fatalistyczny, mający ogromny wpływ na cały nurt. Dzisiaj mówi się o Śmiertelnym pocałunku jako znaczącym i jednym z najważniejszych filmie noir w amerykańskiej kinematografii. Ciężki, często przytłaczający pesymizmem, dobrze charakteryzujący punkty autorskiego języka Roberta Aldricha.
Patryk Karwowski
Czas trwania: 106 min
Gatunek: kryminał, noir
Reżyseria: Robert Aldrich
Scenariusz: Mickey Spillane (na podstawie powieści), A.I. Bezzerides
Obsada: Ralph Meeker, Albert Dekker, Paul Stewart, Juano Hernandez, Wesley Addy, Marian Carr
Zdjęcia: Ernest Laszlo
Muzyka: Frank De Vol