Filmy się ogląda, czasem przeżywa, wspomina, a niektóre szybko zapomina. Nie wszystkie. Są tytuły, które zaistniały na takim poziomie, że miały wpływ na wiele dziedzin kultury, odcisnęły piętno na światowej kinematografii. Przy nich narodziło się nowe spojrzenie na gatunek, trzeba było opracować unikatowe patenty, narodziły się gwiazdy w branży. Takim filmem jest Obcy – ósmy pasażer Nostromo, horror science-fiction. Nie wystarczy napisać, że dzieło ma status kultowego, albo że to arcydzieło w swojej kategorii. Teraz, po latach wciąż robi ogromne wrażenie, dostarcza emocji w tych samych scenach, a rzeczy, które potrafiły przestraszyć 40. lat temu (!!!), straszą po dziś dzień.
Memory: The Origins of Alien nie jest żadnym rodzajem laurki, czy też ogromnym źródłem ciekawostek i anegdot z planu filmowego. To dokument o powstaniu filmowego arcydzieła, historia o ludziach związanych z produkcją, ale też wyjaśnienie znaczenia niektórych scen i tego jak bardzo mocno Obcy był osadzony w ówczesnych realiach. Tak, film Ridleya Scotta w wielu metaforach do nadciągającego przełomu dekad był ilustracją lęków, odzwierciedleniem nastrojów i co ważne pomimo gatunkowego sztafażu, filmem bardzo realistycznym.
Dokument w reżyserii Alexandre O. Philippe’a rozpoczyna się od przedstawienia genezy i nakreślenia sylwetek najważniejszych, związanych z produkcją twórców. Rozpoczynamy podróż od poznania Dana O’Bannona scenarzysty i zarysu jego życiorysu. To ważne, bo jak się okazuje, na ostateczny kształt filmu wpływ miały nawet takie szczegóły. Już wiem, że O’Bannon nie bez powodu napisał tak mroczny i posępny scenariusz, a ten (scenariusz) przebył później zaiste długą i krętą drogę. Memory: The Origins of Alien to rzecz unikatowa, nakręcona nie tylko z myślą o fanach (chociaż ci będą nie raz wracali do seansu), ale też dla pasjonatów sztuki filmowej jako takiej. Oprócz O’Bannona i całej historii powstania (przerzucania scenariusza pomiędzy wytwórniami, znaczącego wpływu Alejandro Jodorowskiego, wizyty u Rogera Cormana, porzucenia projektu przez Waltera Hilla) przechodzimy przez kolejne „kamienie milowe” w drodze Obcego na wielki ekran. Nie zabrakło obszernego fragmentu o H.R. Gigerze, wywiadu z aktorami, materiałów zza kulis, wypowiedzi krytyków i osób bezpośrednio związanych z produkcją filmu. Są i w końcu szczegółowo omówione sceny w tym i te ikoniczne oraz problemy przy ich nakręceniu.
To niezwykły dokument, który w skondensowanej formie 95 minut (za krótko!!) przekazał opowieść o niezwykłych zrządzeniach losów kilku osób, które latami walczyły o projekt życia, wzajemnie się pozytywnie nakręcały, miały mocną spójną wizję, dostrajały się do czasów, a czasy przenosili na późniejszy grunt filmowej fabuły. To wspaniała i w wielu momentach przejmująca podróż przez wizjonerski styl charyzmatycznego Ridleya Scotta, omówienie wpływów i inspiracji, bohaterów, których nie wymienia się jako pierwszych (Roger Dicken, twórca chestburstera!). Prawdziwa filmoznawcza uczta, co istotne, nie tylko dla koneserów rzeczonego gatunku.
Patryk Karwowski