Michael Haneke nie wierzy w człowieka i w swoim opartym na socjologicznej wymowie dystopijnym Czasie wilka daje temu wyraz na każdym kroku. To specyficzny film, pozbawiony ekspozycji, który od początku prezentuje zgliszcza człowieczeństwa. Twórca Pianistki wie, że im mniej nakreśli zarys i tło wydarzeń, tym większy wzbudzi niepokój u widza i tym większy będzie uniwersalizm przedstawionych wydarzeń. Domysły i groźby płynące z wszelkich niebezpieczeństw współczesnego świata potrafią uderzyć niejednokrotnie mocniej niż sugestywny i brutalny obrazek.
Rozpoczyna się tyleż zagadkowo, co niepokojąco. Rodzina, której będziemy towarzyszyć do końca opowieści, chce znaleźć schronienie w swoim letniskowym domku. Są przygotowani, mają wodę, odzież, jedzenie. Przyjechali z miasta, jak większość ludzi, których później spotkają. Niestety, ktoś już mieszka pod adresem, pod który przybyli uciekinierzy. Kolejne dramatyczne wydarzenia prowadzą do tragicznych następstw. Już niekompletna rodzina musi próbować przetrwać w świecie bez wody, pożywienia, prądu.
Czas wilka, to obraz o apokalipsie w wymiarze ludzkiej kondycji. Haneke nie zdradza szczegółów i genezy aktualnego stanu rzeczy. Domyślamy się, że chodzi o jakąś katastrofę, być może wirusa, może nawet o wojnę. Rodzina przemierza wiejskie pustkowia, a my możemy być tylko świadkami rozgrywającej się na dalekim, a zaraz bliskim planie gehenny. By choć trochę przybliżyć atmosferę, którą udało się uzyskać w Czasie wilka, można przywołać obraz australijskiego twórcy Davida Michôda The Rover.
Czas wilka to skromny film, ale w skromności zachowana jest siła przekazu, bo Haneke tłumaczy przedsięwziętymi środkami, że wszystko co przedstawił w filmie może zdarzyć się tu i teraz. Jego apokalipsa dotyczy głównie rozpadu społeczeństwa i zasad, które przez tyle lat przyswajaliśmy i które kultywowaliśmy. Dzieje się to płynnie, niemal niezauważalnie, ale jednak pogrążamy się coraz bardziej w chaosie. Austriacki reżyser opowiada o upadku cywilizacji twarzą Isabelle Huppert. Na jej obliczu widać ukrywany strach, wygaszone emocje, maskę, której niewiele brakuje, by opaść. Nie może pozwolić sobie na histerię, bo przy boku ma dzieci.
Czas wilka wymaga skupienia, prowadzony jest ospale, ale głównie dlatego, by opowiedzieć o pewnym czasie, gdy zaczyna topnieć i zanikać w człowieku empatia. Uczucie zastępowane jest obojętnością, rozmowa ciszą. Nie nastąpi żaden wybuch, obraz jest ciemny, zamazany, film nie oferuje żadnej ciepłej optymistycznej chwili, nie ma muzyki. To bardzo dołująca i przygnębiająca ilustracja czasów, gdy tylko wilk ma szansę na jutro.
Patryk Karwowski
Czas trwania: 114 min
Gatunek: dramat
Reżyseria: Michael Haneke
Scenariusz: Michael Haneke
Obsada: Isabelle Huppert, Béatrice Dalle, Patrice Chéreau, Rona Hartner, Maurice Bénichou
Zdjęcia: Jürgen Jürges