Zdecydowali się opuścić Francję i osiedlić na przedmieściach Bukaresztu w Rumunii. Kobieta jest nauczycielką francuskiego, mężczyzna pisarzem. Mieszkają w za dużej dla dwóch osób posiadłości. Tej nocy ktoś podszedł pod ich dom. I nie jest to jedna, dwie osoby. Ktoś przestawił samochód, ktoś jest już w środku.
Jeśli rozpatrywać tytuł w kwestii przynależności do francuskiej ekstremy, to Oni powinien być dodany do nurtu głównie ze względu na podjęty temat. Fani makabry (która w naturalny sposób łączyła się od początku z definicją) z pewnością będą rozczarowani. Analizujący ’french extremity’ jako brutalny komentarz do dzisiejszej ludzkiej kondycji, z pewnością będą usatysfakcjonowani seansem i faktem, że Oni jest kolejną pozycją, którą śmiało można włączyć do listy filmów z rzeczonego tematu (choć trzeba przyznać, że jest wymieniany stosunkowo rzadko z innymi, bardziej „zasłużonymi dla sprawy”).
Podchodząc do filmu debiutantów Davida Moreau i Xavier Paluda od strony gatunku, łatwo jest francuski Oni zakwalifikować. To home invasion bardzo ponury i intensywny, w którym prawdziwy horror, wynikający głównie z kontekstu opowieści (i niech będzie, że „twistu”), przychodzi po napisach końcowych. To wtedy powinniśmy siedzieć nieruchomo i roztrząsać w naszej głowie kwestię: „Dokąd zmierza ten świat?”.
Nakręcony skromnymi środkami film, który zamyka się ze swoją grozą w 74 minutach, jest kolejną opowieścią o mieszkających na przedmieściach, którym zło zapukało do drzwi. Nawet nie zapukało, a załomotało, chociaż do finału nie będziemy wiedzieli kto jest napastnikiem i ilu ich jest. Prowadzona za ludzkim strachem cyfrowa kamera służy pogłębieniu uczucia zagrożenia, a przy jej rozedrganych ruchach widz czuje się niemal w centrum wydarzeń. Uczucie zbliżającego się niebezpieczeństwa wzmagają naturalne odgłosy, tupot nóg, szuranie, otwieranie drzwi na piętrze, naciskanie klamki.
Oni spełniają więc swoją rolę jako film o brutalnym najściu, ale jeszcze lepiej się o nim dyskutuje mając na uwadze wymowę i kilka warstw fabularnych poruszanych przez twórców. I właśnie to jest zasługą francuskiej ekstremy i tytułów, które widzowie i krytycy chcą w tej, jak się okazuje, pojemnej sygnaturze pomieścić. Socjologiczny wymiar opowieści może być przecież traktowany jako metafora sytuacji politycznej w ojczyźnie reżyserskiego duetu, a idąc dalej dotykać problemu rasizmu i ksenofobii (łatwo to dostrzec, gdy weźmie się pod uwagę położenie francuskiej pary i wynikające z akcji tło wydarzeń). Oni są więc nie tylko prostym, choć niepokojącym straszakiem, a złożoną alegorią miejsc, nacji, czasów.
Czas trwania: 77 min
Gatunek: horror, francuska ekstrema
Reżyseria: David Moreau, Xavier Palud
Scenariusz: David Moreau, Xavier Palud
Obsada: Olivia Bonamy, Michaël Cohen
Zdjęcia: Axel Cosnefroy
Muzyka: René-Marc Bini