Wesołe miasteczko, ludzie krążą w poszukiwaniu kolejnych atrakcji, rozszczebiotane dzieci z rodzicami mijają dziewczynę wpatrzoną w afisz, który zaprasza na music-hall, show Archiego Rice’a (dziewczyna to córka showmana). Music-hall to rozrywka zajmująca już nielicznych i odchodząca powoli do lamusa. Jedna z latorośli przechodzących tuż obok plakatu stwierdza, że nie widziała Archiego w telewizji, więc to zapewne nikt znany ani ważny. Ta jedna scena ustanawia nowofalowy klimat, który będzie w filmie obowiązywać. Chociaż wielu krytyków wskazuje na Music-hall jako tytuł, który ze swoją fabułą ucieka za często w wątki melodramatyczne, to bez dwóch zdań jest on wciąż jednym ze sztandarowych obrazów powstałych w nurcie brytyjskiej Nowej Fali.
Tony Richardson w Music-hallu opowiada o przemijaniu pewnych wartości oraz o tym wszystkim co nadchodzi, a przeciw czemu protestował on i pozostali nowofalowcy – agresywny kapitalizm, telewizja, zaprzedanie własnych wartości.
Music-hall to kolejna sztuka Johna Osbourna, nad którą pochylił się Richardson (po Miłości i gniewie). Ta była wystawiana od 1957 roku na deskach Royal Court Theater, a w roli głównej wystąpił Laurence Olivier, podobnie zresztą jak w filmie, czyli w adaptacji sztuki. Olivier zagrał pierwszorzędnie, przedstawił zagubionego mężczyznę, który łapie się coraz to bardziej desperackich kroków. Zadłużony, smutny, sfrustrowany, wściekły, w średnim wieku i z wszystkimi typowymi dla tego wieku przypadłościami. Laurence Olivier został za tę rolę nominowany do Oscara.
Chociaż w centrum wydarzeń niewątpliwie znajduje się Archie, który miota się pomiędzy swoimi fantazjami o przedłużeniu żywotności Music-hallu a prozą życia, to nietrudno wskazać bohatera zbiorowego, czyli całą rodzinę Rice’ów. Na ich przykładzie Richardson zaintonował to, o czym pisali młodzi gniewni, co w dokumentach próbowali przekazać twórcy Free cinema czy w końcu nowofalowcy ubrać w fabułę. Są więc dorosłe już dzieci, wpatrzony w ojca Billy (Roger Livesey) i Jean (Joan Plowright), której praca u podstaw i społeczne zaangażowanie mierzi kolejnych adoratorów. Jest i senior rodu, niegdyś uznany artysta wodewilowy, dzisiaj starszy pan, bierny obserwator nadchodzącej zmiany warty. W końcu żona, która zmęczona samolubnym mężem, ucieka w alkohol.
Tony Richardson jeden ze współtwórców artystycznych manifestów przy zachowaniu całej nowofalowej formy przedstawia losy mężczyzny, egoisty, który przy swojej smutnej egzystencji i konformistycznej postawie próbuje nagiąć zmieniającą się rzeczywistość i przedłużyć (wskrzesić) niegdysiejszą popularność. Rani przy tym bliskich, oszukuje sam siebie, doprowadza do tragedii. I chociaż nie jest wybuchowy, a jego formą ataku i obrony jest dowcip, a nie krzyk jak u bohatera Miłość i gniew, to rezultaty są podobne.
Czas trwania: 96 min
Gatunek: dramat
Reżyseria: Tony Richardson
Scenariusz: John Osborne (na podstawie sztuki teatralnej), Nigel Kneale
Obsada: Laurence Olivier, Brenda de Banzie, Roger Livesey, Joan Plowright
Zdjęcia: Oswald Morris
Muzyka: John Addison