Październik 1976 roku, Dallas. W nocy do rutynowej kontroli zostaje zatrzymany pojazd. Od strony kierowcy podchodzi Robert Wood, oficer miejscowej policji. Bez uprzedzenia zostaje zastrzelony. Napastnik ucieka autem. W sprawie zostaje oskarżony i skazany Randall Adams (który tej nocy był wzięty na stopa przez nieletniego wówczas Davida Raya Harrisa). Adams w chwili premiery dokumentu w 1988 roku wciąż czekał w celi śmierci na wykonanie wyroku.
Nie mam żadnych wątpliwości, by w tym przypadku wystawić ocenę najwyższą. Nie mam też żadnych problemów, by zwięźle się z niej wytłumaczyć. Jako dokument nie tylko dotarł do prawdy, ale i pozwolił widzom ją dostrzec. Do tego czasu pozostawał trzymającym w napięciu kryminałem (ba, thrillerem!) skręconym rzecz jasna na dokumentalną formę. Twórcy do końca tak prowadzili „akcję”, że nawet znając historię (tak już mam, czytam wcześniej), próbowałem przyłapać kogoś na kłamstwie, analizowałem zajście, zbierałem i rozpatrywałem w głowie dowody!
Ale to, co stawia Cienką, niebieską linię na piedestale zarezerwowanym dla arcydzieł kinematografii, to również realizacja od strony czysto technicznej, czy chciałoby się tutaj napisać, również artystycznej. Ta realizacja to montaż porzucający jakąkolwiek formę, która mogłaby go krępować w formule dokumentu, jak i zdjęcia oraz podkład muzyczny. Autorami zdjęć są Stefan Czapsky (fachowiec w obszarze kreowania tajemniczej atmosfery na polu zdjęciowym, wystarczy wspomnieć Edwarda Nożycorękiego, Ed Wooda, Piekielny Brooklyn, Powrót Batmana i wiele innych) i Robert Chappel (doświadczony operator, który przy dokumentach pracuje po dziś dzień). Sfera muzyczna to emocje i napięcie. Philipa Glassa, autora kompozycji nie trzeba przedstawiać, zapisał się już w historii kinematografii, a został doceniony już wielokrotnie przez kapituły na licznych festiwalach (pamiętacie zapewne muzykę z Godzin, Truman Show, Koyaanisqatsi i to jak doskonale współgrała z obrazem. I w Cienkiej, niebieskiej linii podkład muzyczny jest tożsamy z atmosferą dokumentu).
Cienka, niebieska linia to nie tyle rozrywka co wymagająca łamigłówka, niestety też przykry obraz policji i trudny do zrozumienia fakt, jak wiele nieścisłości miało miejsce w śledztwie, a pomimo tego większość zaangażowanych w sprawę z taką łatwością szafowało literą prawa. Tym, co jeszcze bezsprzecznie wyróżnia dzieło Errola Morrisa, jest siła z jaką przebiło się do świadomości, na tyle mocną, że była w stanie uratować człowieka. Złożyło się na to wiele, a ostatecznie jeden dokument, 100 minut prawdy, raz jeszcze przedstawiona historia jednego zatrzymania samochodu przez drogówkę owego feralnego październikowego wieczoru w 1976 roku.
Errol Morris przygotowując swój „głos w sprawie” w drugiej połowie lat 80. (premiera w 1988 roku) dokonał rewolucji w tym gatunku. W sposób autorski, w pełni nowatorski przedstawił dokument, który ogląda się jak thriller. Pełny napięcia i zwrotów akcji potrafi wzburzyć krew i wzruszyć. Konstrukcja filmu wiąże wywiady ze świadkami, policjantami, prawnikami, w końcu najbardziej zainteresowanymi, brnie powoli do finału – nagrania z taśmy z rozmową z Davidem Rayem Harrisem, który w 1976 r. miał 16 lat.
Czas trwania: 94 min
Gatunek: dokument
Reżyseria: Errol Morris
Scenariusz: Errol Morris
Zdjęcia: Stefan Czapsky, Robert Chappel
Muzyka: Philip Glass