Kaliber

Kaliber to historia dwójki przyjaciół od czasów szkoły z internatem. Teraz, w wieku średnim, spotykają się sporadycznie, tak przy okazji większych wydarzeń. Vaughn niedługo zostanie ojcem, jest już typem domatora, ale daje się wyciągnąć przez Marcusa na polowanie. Wybierają się więc odpowiednio przygotowani na męski weekend daleko na wieś, w tereny gęsto zalesione. I nic więcej nie można napisać poza tym, że pakują się w niezłe tarapaty. W zasadzie nawet nie niezłe, a najgorsze z możliwych…

Reżyser Matt Palmer, filmowy debiutant, daje się poznać swoim Kalibrem jako twórca, który przede wszystkim trzyma emocje na wodzy. To dobrze, bo jego film jest bardzo zwarty, rzetelnie opowiedziany, wiarygodny i z jasnym przebiegiem. Niemniej brak tu autorskiego podpisu, być może kapki szaleństwa, ale z drugiej strony, czy przy debiucie taki podpis musi być? Kaliber to przede wszystkim dobry scenariusz, solidne aktorskie kreacje, świetne miejsce dla rozgrywających się wydarzeń i finał, który zostawi bliznę wielkości rowu mariańskiego na niektórych filmowych bohaterach.

Kaliber Matta Palmera zdobył już główną nagrodę na Edinburgh International Film Festival, a to przecież początek drogi. Teraz, gdy dostał się pod dystrybucyjne skrzydła Netflixa ma szansę pokazać się szerszemu gremium, a ja mogę tylko polecić. To nie jest przełom, ale jako film zasługuje na uwagę. Historia rozwija się tak, że od początku czujesz, że w dobrą stronę to nie idzie. Kręcony w surowych i malowniczych jednocześnie terenach Szkocji (w okolicach zachodniego Lothian) brytyjski Kaliber wypełniony jest mglistą atmosferą, która dość szybko wypełnia filmowy obraz. Ta sama atmosfera szybko przekłada się na wydarzenia i daje parafkę pod obowiązującym od pewnej chwili klimatem. Klimatem thrillera. Co ciekawe, twórcy tak rozłożyli role i uwarunkowania dla filmowych postaci, że nie ma tu stron, za którymi można się jasno opowiedzieć. Już dawno nie było tak trudno wskazać antagonistów i protagonistów. Z jednej strony chciałbyś komuś kibicować, ale kurde, to jest złe.

Kaliber ma świetne dramatyczne sekwencje, napięcia trochę mniej, ale za to bohaterowie są postawieni przed kilkoma sytuacjami, w których, nawet stojąc z boku, ciężko byłoby coś doradzić. Polecam. Sześć z dużym plusem.

6/10 - niezły

Czas trwania: 101 min
Gatunek: thriller
Reżyseria: Matt Palmer
Scenariusz: Matt Palmer
Obsada: Jack Lowden, Martin McCann, Tony Curran, Ian Pirie
Zdjęcia: Márk Györi
Muzyka: Anne Nikitin