Simon nieopatrznie nie wylogował się ze swojej poczty, więc korespondencję zdążył odczytać Martin. Dotychczas Martin raczej nie zaprzątał głowy Simona, ot, jeden z wielu kolegów, na pewno nie przyjaciel. Teraz chłopak okazuje się tym, który determinuje kolejne kroki Simona, szantażuje go delikatnie sugerując, że może ujawnić treść maili i obwieścić szkolnemu gronu, że chłopak jest gejem…
Odwykłem od takiej literatury, bo raz, że wiek, dwa, że zapomniałem już, że przecież i takie opowieści zasługują na uwagę. Zresztą moje dzieci będą wkrótce nastolatkami, zatem powinienem być na bieżąco ze wszystkim. Nawet jeżeli temat powieści wydaje się skupiać na Simonie, który nieporadnie wytycza pierwsze kierunki dla swoich uczuć, to jednak jest to historia uniwersalna. Wiele bowiem zawdzięcza Twój Simon literackiemu językowi, lekkiemu, bardzo ciepłemu, a jednak od początku do końca ta lekkość podszyta jest czymś najważniejszym dla tego okresu. Dojrzewaniem.
I nie ma to żadnego znaczenia, że główny bohater, Simon jest gejem i wokół jego coming outu budowana jest historia. To głównie książka o przyjaźni i o tym, że są takie miejsca na świecie, gdzie nie robi się z tego wielkiego halo. W szkole średniej obowiązuje zasada „zero tolerancji dla przejawów agresji”, a rodzice są dumni z odwagi syna. To miłe i pokrzepiające. Cała książka (którą notabene łyka się w jeden wieczór) to opowieść o dorastaniu, ale bez większych gniewnych momentów, a dotyczy czasu i miejsca, w którym (w moim wieku średnim) chciałoby się być. I podkreślam, że problem Simona, tutaj wysunięty na plan pierwszy, jest w gruncie rzeczy błahostką, bo Simon warunki dla swojego „wyjścia z szafy” ma wprost idealne. Ma oddanych przyjaciół, rodziców. A tych kilka drobnostek, jak nieliczne przytyki, głupi dowcip, tonie w morzu zrozumienia i wsparcia.
Becky Albertalli, autorka, z szacunkiem odnosi się zarówno do orientacji głównego bohatera, jak i całego środowiska, a całość skonstruowana jest tak, by szybko rozpoznać reguły rządzące życiem książkowych bohaterów. Sam homoseksualizm jest przedstawiony jako całkowicie normalna rzecz, taka, która nie powinna wykluczać z żadnego grona. A poza tym? To pokrzepiająca historia o dojrzewaniu, pierwszych pocałunkach, niezręcznych sytuacjach, pierwszym mocniejszym alkoholu, imprezie, przesiadywaniu na kanapie, uwielbieniu do ciastek oreo i muzyki na Ipodzie. Simon wcale nie jest zniewieściały czy skryty. To nastolatek bardzo popularny w szkole, dobrze się uczący, od początku do końca… zwyczajny.