Schemat jest prosty. Są młodzi, uśmiechnięci, pewnie zakochani. Jadą przez stany, zatrzymują się pośrodku niczego, w miejscu, gdzie zatrzymywać się w filmach nie można. Głodni pałaszują to, co im garkuchnia przygotowuje, a za chwil parę sami staną się materiałem na kolejny posiłek. Reżyser Hans Stjernswärd, kimkolwiek jest, skądkolwiek przybył, pojedzie (tak sądzę) po bandzie. Tematy przewodnie to zwyrolstwo, kanibalizm, śmierć, jakiś kurna odpał totalny. Czekam. Zerknijcie na zwiastun i plakat, tylko przełknijcie wcześniej cokolwiek tam właśnie konsumujecie.
https://www.youtube.com/watch?v=nTTMeo5TwkA