Jeżeli się skusicie, czeka was jedna z ciekawszych filmowych podróży. Postawny mężczyzna Ned Merrill (55-letni Burt Lancaster w tej roli) przedziera się przez krzaki i wskakuje do basenu. To posiadłość jego przyjaciół, a on sam jest witany najserdeczniej jak tylko można. Dostaje do ręki drinka, łapie uśmiechy, wpada w szeroko rozpostarte ramiona pojawiających się domowników. Jest w doskonałej formie, opalony, cechuje go dobre samopoczucie, które idzie w parze z fizyczną tężyzną. Ludzie mu zazdroszczą i nie mogą nacieszyć się z jego widoku, a sam bohater doskonale czuje się w swojej roli bawidamka, wzoru, osoby, która może posłużyć za wsparcie. Ale Ned nie może zabawić tu za długo, niestety. Pierwszy basen to czas, gdy bohaterowi wiodło się najlepiej. Był zamożny, alkohol był stałym elementem rozrywki, wkrótce jedną z wielu przyczyn sięgnięcia dna. Wpada na szalony pomysł. Będzie podążał w kierunku domu, trasą wytyczoną basenami, przepływał całe ich długości i w ten sposób w końcu dotrze do żony i dzieci. Tak twierdzi. Trasę ochrzcił mianem „Rzeki Lucindy” (Lucinda River) od imienia żony, a samo wyzwanie ma być hołdem dla małżonki. Opuszcza towarzystwo i biegnie przepiękną, naturalną trasą wytyczoną kolejnymi adresami, stadninami z końmi, ogrodami na prowincji w stanie Connecticut.
Najlepszy „odbiór” filmu The Swimmer (Pływak) w reżyserii Franka Perry’ego zyskuje się, gdy od początku nastawicie się na seans – metaforę, zarówno względem bohatera, jak i każdej postaci, którą ten napotka, jak również czasu, przedmiotów, miejsc.
Obserwujemy więc Neda Merrilla, który rozpoczyna podróż będąc postawnym, silnym mężczyzna. Ściga się z końmi, ciągle uśmiechnięty, wciąż jest odpowiednikiem „sukcesu”. W miarę kolejnych odwiedzin, podupada na zdrowiu, zmieniają się pory roku (niezauważalnie, ale jednak, bo gorące dni, ustępują miejsca chłodnym, a finał jest klimatyczną katastrofą). W trakcie drogi dochodzą zdarzenia, które z. biegiem lat wypełniały jego życie, a o których to dowiadujemy się z rozmów, często kolejnych zdziwionych spojrzeń, ze zmiany nastawienia do głównego bohatera. The Swimmer to szczególny rodzaj inteligentnego kina, bardzo niedzisiejszego i nie chodzi tu tylko o rok produkcji, a o formę tak zaniedbaną w kinematografii. Alegoria upadku jest delikatnie zawoalowana, a sposób jej prezentacji bardzo błyskotliwy. Obserwując oblicza, wychwytując szczątki rozmów, ukradkowe spojrzenia można szybko dojść do wniosku, że fabuła stanowi cienką granicę między tym, co w rzeczywistości doświadczasz jako widz, a tym, co jest iluzoryczne i bardzo zwodnicze. To bardzo ambitny projekt, ale czuć jednocześnie, że w podstawach scenariusza i realizacji musiało nieźle grzmieć. Odwaga twórców to jedno, ale sposób prezentacji stanowi tak delikatną konstrukcję, że łatwo można uwierzyć we wszystkie historie z filmowego planu i problemy, jakich doświadczała filmowa ekipa. Kręcony w 1966 roku film ujrzał światło dzienne w 1968 roku. Perturbacje odbywały się na wszystkich możliwych liniach. Sam Spiegel, producent VS filmowe studio i reżyser (Frank Perry, również producent). Perry VS Burt Lancaster (Pływak to jedna z jego najbardziej dojrzałych, emocjonalnych ról). Wojen i wojenek było dużo, a i ofiar sporo. Wersja ostateczna jest moim zdaniem fantastyczna, ale nigdy nie dowiemy się jak by wyglądała oryginalna Franka Perry’ego! Pierwszy reżyser wskutek konfliktów i po pierwszej pokazanej wersji został zwolniony, a dokrętki zrobił młody jeszcze Sydney Pollack (usunięte zostały wszystkie sceny z aktorką Barbarą Loden, którą zastąpiła Janice Rule (Burt Lancaster wyłożył z własnego portfela na kolejne dni zdjęciowe. Jednak i wtedy musiało dochodzić do kłótni na planie, widać to w ujęciach, które musiały się przeciągać i późniejszym niechlujnym montażu. Janice Rule wygląda w dwóch różnych kadrach w tej samej scenie zupełnie inaczej). Summa summarum The Swimmer dopłynął do brzegu. Fantastyczny, żywiołowo zagrany, z przepiękną muzyką napisaną przez kompozytora debiutanta Marvina Hamlischa (Szpieg, który mnie kochał, Żądło, Wybór Zofii). Niedocenione perła.