Najnowszy film Rubena Östlunda jest w zasadzie o tym samym o czym opowiadał Turysta (jeden z 30 najlepszych filmów XXI wieku). O strachu przed reakcją, konfrontacją, o lęku związanym z dyskredytacją, obnażeniem prawdziwej natury, zamiarów, uczuć. Ta obawa może doprowadzić u Östlunda do paniki, jednak samego ataku nigdy nie zobaczymy.
Opisując The Square trudno pisać o fabule, bo jest ona sprawą drugorzędną. Reżyser przedstawił tu kondycję grupy społecznej, niech będzie, że uprzywilejowanej, posiadającej już pewien status, który pozwala na zamknięcie drzwi i okien przed hmm… troskami, szczerością, być może naiwnością, która jest przecież potrzebna do przeżywania niektórych radości.
Zwierciadłem, w którym twórca proponuje nam się przejrzeć, jest dyrektor muzeum Christian (Claes Bang). Zamknięty w sobie przez sztukę człowiek próbuje nawiązać dialog z resztą świata uzurpując sobie prawo do jej definiowania, ustalania trendów, a co gorsza jej sprzedawania. Jednak sztuka, jako forma indywidualnego wyzwolenia artysty, potrafi się wyłamać z ram, może być analizowana, można oddać się jej kontemplacji, czy też zbyć ją jednym spojrzeniem, gdy nikt nie zauważy, bo wtedy przecież nie trzeba udawać.
Czas trwania: 142 min
Gatunek: dramat
Reżyseria: Ruben Östlund
Scenariusz: Ruben Östlund
Obsada: Claes Bang, Elisabeth Moss, Dominic West, Terry Notary, Christopher Læssø
Zdjęcia: Fredrik Wenzel