Ryûhei Kitamura powraca! Bardzo dobrze pamiętam jego doskonały No one live (recenzja tutaj), gdzie Luke Evans dał się poznać z wyjątkowo drapieżnej strony. W zapowiadanym Downrange Kitamura ponownie nie spuści z tonu. Grupa przyjaciół ma wypadek na drodze i stają się celem dla snajpera. Proste? A jakże, lecz jestem pewny, że reżyser tej klasy w pełni wykorzysta sytuację, by zatopić bohaterów swojej opowieści w bólu, cierpieniu i błagalnym krzyku. Na ekranie same nowe twarze. Młodzi i piękni, aż żal, że stracą życie na tej drodze!
Zobaczcie zwiastun i fotki.