Arcydzieło filmowej analizy w wydaniu Bożeny Kudryckiej zapiera dech w piersiach. I to dosłownie, bo miejscami, a w zasadzie w wielu miejscach tekst czyta się przy wtórze dużych emocji. Tu już nie chodzi o samą analizę danej sceny, a o sposób przedstawienia jej w powieściopisarski (i pełen napięcia) sposób. Mam dwa ulubione fragmenty. Pierwszy to szczegółowy opis (jak wszystkie, bo autorka w żadnym momencie nie idzie na skróty) sceny z pierwszą seksualną inicjacją (tak trzeba to ostatecznie odczytać) i morderstwem w Konformiście. Przeżywałem ten moment jako widz i przeżywałem go powtórnie jako czytelnik. Drugi to moment, gdy bohater Strategii pająka zostaje osaczony na placu przez mieszkańców miasteczka. A zresztą… teraz po namyśle podałbym dwa kolejne ulubione fragmenty. Taka to książka!
Skupiając się na ośmiu filmach nakręconych przez mistrza autorka dokonuje rozległej analizy, wiwisekcji, rozłożenia na czynniki pierwsze fragmentów, całych scen, a niekiedy drobnych elementów, jak chociażby ruch, światło, jedno spojrzenie. Jednak nie skupia się tylko i wyłącznie na rzeczonym materiale filmowym. Temat jest równie mocno „ugryziony” od strony pierwowzorów literackich. Wspomniane są ewentualne różnice, zaakcentowane cechy wspólne, a przede wszystkim wskazane interpretacje jakimi posługiwał się filmowy twórca. Jak można zauważyć, ta wspomniana twórcza interpretacja Bertolucciego wynikała z wielu cech – od prozaicznych, bo wieku i doświadczenia życiowego, po bardziej złożone, jak wpływy innych filmowców, przyjaciół, środowiska, tego co Bernardo nosił w sercu i poza nim.
Ukryte spojrzenia można czytać w wieloraki sposób, cofać się, powtarzać fragmenty, opuścić dany rozdział (omawiany film), by powrócić do niego później. Przyznaję, że tak zrobiłem. Zacząłem od najbardziej mnie intrygującej Strategii pająka, przeskoczyłem do Konformisty, poleciałem już do końca chronologicznie, by ostatecznie cofnąć się do początku, czyli Kostuchy. Mam nadzieję, że autorka nie będzie mi tego miała za złe (do każdej części podszedłem bardzo uważnie. I Wam też radzę, bo lektura wymaga skupienia od pierwszych akapitów). Wydaje mi się też, że mogłem przeskakiwać pomiędzy tytułami, gdyż będąc wciąż świeżo po przerobieniu całej filmografii mistrza, miałem już pojęcie co do twórczości. Jak wybiórcze, okazało się zaraz po lekturze. Niemniej ta znajomość tytułów jest oczywiście konieczna przy czytaniu poszczególnych analiz w Ukrytych spojrzeniach.
Wybitna książka, tak bardzo rzeczowa, pełna ciekawostek, odniesień, szacunku dla tematu. Bardzo chciałbym, by tak fachowe wydawnictwo stało się bardziej popularne oraz aby wszyscy, którzy uczestniczyli w wyzwaniu „Oglądamy filmy wyreżyserowane przez Bernarda Bertolucciego” i je śledzący po tytuł sięgnęli. To rzecz znamienita, chociaż… Chociaż nie mogę przeboleć dwóch kwestii (pewnie z racji wykonywanego zawodu). Jedną rozumiem i przełknę – chodzi o małe fotografie, czarno białe tam, gdzie mógłby uderzyć kolor, szczególnie przy malarskich pracach René Magritte’ (ale rozumiem, takie są wymogi kosztowe). Druga sprawa, to już wina drukarni, a mianowicie kwestia za słabo dogrzanej folii na okładce. Tak się może zdarzyć na czarnej apli i to trzeba po prostu wziąć pod uwagę. Odchodząca, odklejająca się już po kilku dniach od nabycia wygląda na okładce co najmniej nieładnie. To prosty błąd. Szkoda takiego wykończenia przy takim tytule.
Autor: Bożena Kudrycka
Ilość stron: 315
Oprawa: twarda ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Fundacja Terytoria Książki